12 etiud tworzy program tegorocznej edycji „Cyrkulacji”. Trzeba współczuć jurorom, którzy muszą wybierać między precyzją tancerzy pole dance, świetnym radzeniem sobie z publicznością innego artysty a perfekcyjnym ujarzmieniem diabolo kolejnego.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
W sobotę Sala Widowiskowa CK w Lublinie przywoływała klimaty i emocje Carnavalu Sztukmistrzów. Jeszcze w niedzielę (gala finałowa o godz. 18) trwa Ogólnopolski Konkurs Etiud Nowocyrkowych organizowany przez Fundację Sztukmistrze. Uczestnicy walczyli by ich propozycja została uznana przez jurorów i publiczność za najlepszą polską etiudę nowego cyrku w roku 2015. W czasie niedzielnego finału zostaną nagrodzone trzy. Wykonawcy otrzymają nagrody finansowe.
Kogo oceniają jurorzy i oklaskują widzowie? Akrobatyczny Teatr Tańca MIRA – ART czyli Agata, Dominika i Monika połyskujące cekinami fruwające na chustach wertykalnych nad sceną. Sebastiana Frodyma, który wystąpił w roli dość pechowego osobnika pobrzękującego obręczami, które udawały, że kpią z grawitacji. Duet żonglerów: Artur Perskawiec i Mateusz Kownacki, którzy podobno chcą zarabiać fortunę na komercyjnych pokazach. Wczoraj wieczorem zamykali program „Cyrkulacji” i sądząc po oklaskach chyba mieli całą publiczność po swojej stronie. Przy okazji występów żonglerskich widzowie mogli się przekonać jak duże możliwości artystyczne tkwią w pracy z maczugami. Mateusz Kownacki wcześniej prezentował diametralnie różne od wesołego show w duecie - bardzo teatralne i wystylizowane solo.
Matylda Górska i Emilia Pietkiewicz przygotowały etiudy z hula-hoop, Łukasz Witkowski był reprezentantem sztukmistrzowego pokazu wielofunkcyjnego, bo żonglerkę maczugami łączył z wkręcaniem publiczności i przy okazji był sam sobie orkiestrą.
Dwa wymagające kondycji, umiejętności, siły i talentu duety to występ par: Paweł Kułaga i Iwona Drzymała (a może Monika, bo na kartach do głosowania organizatorzy partnerkę Pawła nazwali Moniką) i Magdalena Kisiała z Kamilem Witkowskim. Pierwszy duet ćwiczył na pole dance a drugi zaprezentował etiudę akrobatyczną, pełną gracji i efektownych podnoszeń.
Do solowych etiud trzeba zaliczyć występ Krzysztofa Riewolda, ale trudno to zrobić, bo na scenie był w towarzystwie trzech bardzo oswojonych diabolo. Podobnie jak Dariusz Nowacki, któremu z kolei dało się oswoić poi.
Najliczniej na scenie prezentowało się trio „Szczęśliwy traf” Marcin Borkowski, Tomasz Kawecki i Kamila Szymańska, którzy zebrali oklaski za pomysł na sceniczne użycie parasolki i lekki, wodewilowy styl etiudy.