„Wyszykujemy Tuskowi celę ze stalowymi kratami i pedofilem do towarzystwa” – napisał na Twitterze pracownik naukowy KUL podczas sobotniej ciszy wyborczej. Sprawą zajmie się rzecznik dyscyplinarny uczelni
Kontrowersyjny wpis pojawił się na portalu w sobotę. Zamieścił go dr Paweł Janowski, historyk i teolog, pracownik naukowy Ośrodka Badań nad Polonią i Duszpasterstwem Polonijnym KUL podczas dyskusji na temat tego, co zmieni się w Polsce po wyborach parlamentarnych. Po całym zamieszaniu autor skasował swoje konto na Twitterze.
Mimo to komentarz odbił się szerokim echem wśród internautów, którzy przekazywali dalej post, wyrażając swoje oburzenie w stosunku do jego autora. Dziennikarka Hanna Lis stwierdziła: „ten pan ma tyle wspólnego z katolicyzmem, co ja z astrofizyką”. Bloger Wojciech Kardys napisał: „to wstyd, że taki pan(…) ma jakiekolwiek konotacje z KUL”. Tematem zainteresował się też poseł Platformy Obywatelskiej Radosław Sikorski, który chciał poznać stanowisko uczelni „w sprawie tej twórczości”.
O całym zamieszaniu przedstawiciele uniwersytetu dowiedzieli się od nas. – Jesteśmy tym faktem zaskoczeni. Treść komentarzy jest niedopuszczalna, a zachowanie ich autora naganne. Jest nam bardzo przykro, że autorem komentarzy jest pracownik naszego uniwersytetu. Sprawą zajmie się rzecznik dyscyplinarny – informuje w oświadczeniu przesłanym do redakcji Lidia Jaskuła, rzecznik prasowy KUL.
– To była niefortunna wypowiedź z mojej strony, poniosły mnie emocje. Przepraszam tych, którzy poczuli się urażeni. Zdaję sobie sprawę, że wystawiłem na szwank nie tylko swoją osobę, ale też instytucję, z którą jestem związany – mówi Dziennikowi dr Paweł Janowski. – Widząc efekty swojego wpisu, usunąłem konto w portalu. To była dynamiczna rozmowa między znajomymi i zdanie było nieco wyrwane z kontekstu, ale postanowiłem zrezygnować z dyskusji na ten temat.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, pracownika na rozmowę miał wezwać wczoraj rektor KUL, ks. prof. Antoni Dębiński.