Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Radosnych Świąt Bożego Narodzenia naszym drogim Czytelnikom życzy Redakcja Dziennika Wschodniego
Reklama

Egzamin końcowy dla przyszłych lekarzy "nie sprawdza prawdziwej wiedzy". Będą zmiany

Wiceminister zdrowia Urszula Demkow zapowiedziała we wtorek w Lublinie, że planowane zmiany w lekarskim egzaminie końcowym (LEK) wejdą w życie za rok. Podała, że trwają prace nad przelicznikiem, żeby zbalansować wyniki ze starego i nowego egzaminu.
Egzamin końcowy dla przyszłych lekarzy "nie sprawdza prawdziwej wiedzy". Będą zmiany

Autor: KUL

Lekarski egzamin końcowy (LEK) i lekarsko-dentystyczny egzamin końcowy (LDEK) to testy składające się z 200 pytań z jedną poprawną odpowiedzią. Do egzaminów podchodzą absolwenci przed wyborem specjalizacji. Baza pytań jest jawna.

- Chcemy, żeby ten egzamin rzetelnie oceniał kwalifikacje przyszłych lekarzy – powiedziała wiceminister Demkow podczas wtorkowej konferencji prasowej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Dodała, że "jest bardzo dużo zastrzeżeń" co do jakości egzaminu w obecnym kształcie, ponieważ odpowiedzi wystarczy nauczyć się na pamięć i nie sprawdza on prawdziwej wiedzy.  - Na pewno zmienimy ten egzamin – dodała.

Zdaniem wiceminister należy odejść od tej samej, dostępnej od wielu lat bazy pytań. - Chcemy określić zakres materiału oraz z jakich dziedzin będą pytania – wyjaśniła. Wśród proponowanych zmian – uzupełniła Demkow – jest m.in. poszerzenie egzaminu o pytania z neurologii, w tym o ostre choroby neurologiczne, gdzie liczy się szybka pomoc. - Przynajmniej udar powinien być przez każdego lekarza rozpoznany szybko – dodała.

Spodziewa się, że nowy egzamin wejdzie w życie za rok i może objąć obecnych studentów czwartego roku. Resort zdrowia – przyznała – potrzebuje jeszcze czasu na przygotowanie przepisów i egzaminu.

Poinformowała, że ministerstwo opracowuje przelicznik wyników ze starego i nowego egzaminu, bo "stary egzamin będzie o wiele łatwiejszy" od nowego i należy to "zbalansować", żeby wyrównać szanse absolwentów.

- Musimy stworzyć odpowiedni przelicznik. Nad tym też pracujemy – uzupełniła. Zdaniem Demkow należy zrobić wszystko, aby kadry medyczne były na odpowiednim poziomie liczbowym i jakościowym, ale nie każdy może zostać lekarzem. - Będziemy bardzo zwracali uwagę na jakość, bo lekarz to osoba, która przyjmuje odpowiedzialność za zdrowie i życie drugiego człowieka – powiedziała.

Wiceminister pozytywnie odniosła się do bazy dydaktycznej, sposobu przekazywania wiedzy i kadry Wydziału Medycznego KUL, które oceniła na piątkę z plusem. Przyznała, że "uczelnia jest piękna, z wielkim potencjałem" i daje szansę zdobycia dobrego wykształcenia. - Ważne, żebyście tutaj zdobyli wiedzę zarówno teoretyczną, praktyczną, ale także humanistyczne podstawy medycyny – zwróciła się Demkow do zgromadzonych studentów. Podkreśliła rolę komunikacji z pacjentem i umacniania empatii.

Według wiceminister niedobory kadry medycznej we wschodniej Polsce są większe niż w centralnej i zachodniej części kraju, bo kształci się tu mniej lekarzy. Dlatego – jej zdaniem – tworzenie uczelni medycznej ma tu "głęboki sens".

Demkow stwierdziła, że zadaniem ministerstwa jest wspieranie uczelni medycznych, które uzyskały pozytywną opinię komisji akredytacyjnej, takich jak KUL. - KUL nie będzie żadnym wyjątkiem. Będzie tak samo traktowany jak inne uczelnie i tak samo będzie dofinansowywany  – powiedziała.

Utworzony w październiku 2022 r. Wydział Medyczny KUL wchodzi w skład Collegium Medicum KUL. Collegium tworzą także Instytut Nauk Medycznych, Instytut Nauk Biologicznych, Instytut Nauk o Zdrowiu i Centrum Badań Eksperymentalnych. Celem utworzenia Collegium Medicum KUL jest m.in. zwiększenie zakresu i obszarów badań medycznych oraz kształcenia studentów i kadry naukowej.

 


Podziel się
Oceń

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama