Pięć osób trafiło do szpitala po zakażeniu rota- lub norowirusami w Szkole Podstawowej nr 21 przy ul. Zuchów w Lublinie. Ze względu na liczne zachorowania wśród innych dzieci władze szkoły zdecydowały się zamknąć placówkę do końca tygodnia. Hospitalizowani uczniowie czują się dobrze.
Informację potwierdza szkoła. Na swojej stronie internetowej zamieściła ogłoszenie o zawieszonych lekcjach. Czytamy w nim, że do 13 grudnia włącznie wszystkie zajęcia zostały odwołane z powodu licznych zachorowań dzieci. W środę do szkoły dotarło zaledwie 214 spośród ponad 500 uczniów.
– To już jest epidemia. W trosce o zdrowie pozostałych dzieci, żeby się nawzajem nie zarażały, wystąpiliśmy z wnioskiem o zamknięcie szkoły – wyjaśnia Irmina Nikiel, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie.
W środę pracownicy sanepidu pobrali próbki z całej szkoły. Sprawdzili też dokładnie stołówkę podstawówki.
– Szukamy przyczyny i próbujemy ustalić źródło problemu – dodaje Nikiel.
Zakazić się rota- lub norowirusami (wirusowe zakażenie przewodu pokarmowego, zwane potocznie grypą żołądkową) można poprzez kontakt z chorym lub skażoną żywnością lub wodą. Dużą rolę w rozprzestrzenianiu choroby odgrywają ręce. Do zakażenia dochodzi w momencie, gdy dziecko spożyje pokarm zanieczyszczony kałem chorej osoby.
– Objawy pojawiają się dopiero po dwóch dniach od zarażenia. Są to m.in. biegunka i wymioty, które odczuwane są przez jeden dzień – mówi Irmina Nikiel. Właśnie dlatego szkoła będzie zamknięta 3 dni – do poniedziałku wszystkie dzieci powinny już wyzdrowieć.
Dwoje dzieci trafiło do DSK w Lublinie, a trzy osoby na oddział chorób zakaźnych. Ich stan jest dobry i stabilny. To jedyna szkoła w Lublinie, w której odwołano zajęcia w tym tygodniu.