Od dawna tak nie zmarzłam jak tutaj - przyznaje Krystyna Janda, która w Lublinie gra na planie komedii obyczajowej "Panie Dulskie" w reżyserii Filipa Bajona. Aktorzy i statyści byli mocno zziębnięci, bo do scen trzeba było się skrupulatnie przygotować. Powtarzane były i próby i zasadnicze ujęcia.
To historia rodziny Dulskich, trzech pokoleń - mówi Filip Bajon, reżyser filmu, którego akcja dzieje się w Lublinie, a osadzona jest w różnych czasach: od roku 1914 po czasy współczesne. - To opowieść o tajemnicy rodzinnej, która kiedy się wyświetla, wygląda zupełnie inaczej. Widz będzie podejrzewał, tak jak niektórzy członkowie rodziny, że stało się rzeczywiście coś strasznego i w to uwierzy. Okazuje się, że przeszłość była zupełnie inna, wydarzenie miało zupełnie inny przebieg, a intryga na czym innym polegała - dodaje reżyser.
Dulska z 1914
W rolę najstarszej z pań Dulskich wciela się Krystyna Janda. - Dulska I. W roku 1914 - precyzuje aktorka. Jej postać jest podobna do tej znanej z książki Gabrieli Zapolskiej "Moralność pani Dulskiej”. - Mimo, że sparafrazowana przez reżysera, ale podobna - dodaje.
Do momentu zajścia filmowej Hanki w ciążę, przebieg wydarzeń jest podobny do tego z tragifarsy Zapolskiej. - Tylko może z większą dramaturgiczną intensywnością - mówi Bajon. Reszta to już dopisany ciąg zdarzeń.
We wtorek ekipa filmowa pracowała na Starym Mieście, gdzie "obowiązywał” rok 1914. Przed pizzerią na końcu ul. Złotej przechodnie mogli zobaczyć stoliki, przy których siedzieli ludzie w bardzo niedzisiejszych strojach. Obok parą buchał samowar, a na ścianach kamienic zawisły szyldy w dwóch językach: polskim i rosyjskim.
Największa scena
W środę zdjęcia będą odbywać się w tym samym miejscu, w piątek filmowcy przeniosą się na ul. Kościuszki i Peowiaków, zaś największa scena kręcona będzie w najbliższą niedzielę na pl. Dworcowym. Zdjęcia zakończą się w poniedziałek. - To jest dość szybko robiony film - przyznaje Bajon. - Ale takie są okoliczności ekonomiczne, że filmy trzeba robić szybko.
Producentem komedii jest Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych. Do produkcji dołożył się samorząd miasta przeznaczając na ten cel 300 tys. zł. Niedawno swoją premierę miał inny film nakręcony i rozgrywający się w Lublinie: "Carte Blanche” w reżyserii Jacka Lusińskiego z Andrzejem Chyrą w roli głównej.
Smarzowski wraca
14 lutego w lubelskim skansenie kolejne zdjęcia do filmu "Wołyń” rozpocznie Wojtek Smarzowski. Tym razem ekipa ma zaplanowanych osiem dni zdjęciowych.
Na planie pojawią się odtwórcy głównych ról: Michalina Łabacz, Arkadiusz Jakubik i Adrian Zaremba. Nakręcone zostaną także sceny z udziałem statystów, których wybierano podczas ubiegłotygodniowych castingów w Lublinie.
Na przesłuchaniach pojawiło się wtedy ponad tysiąc osób.