

Trudno w to uwierzyć, ale jednak zdarzyło się to naprawdę w lubelskim trolejbusie. Kierowca załatwił swoje potrzeby fizjologiczne w pojeździe.

Do incydentu doszło we wtorek rano przy ulicy Inżynierskiej w Lublinie. Sprawę jako pierwszy opisał portal lublin112.pl. Trolejbus zatrzymał się na zatoce. Kierowca wyszedł z kabiny w kierunku tylnej części pojazdu. „Tam oddał mocz w rejonie ostatnich drzwi” - relacjonuje portal. Sytuację widziało kilka osób. Nagrały to również kamery miejskiego monitoringu. – Trudno było zachować obojętność wobec czegoś takiego. Zachowanie tego człowieka jest obrzydliwe. Przecież w tym miejscu stoją pasażerowie w tym dzieci, dotykają rękoma poręczy, stawiają bagaże. A wystarczyło przejść kilkanaście kroków do toalety – wskazują dla „lublin112” świadkowie.
Miejski przewoźnik od razu zagregował. - Zachowanie kierowcy jest oburzające, skandaliczne i żenujące. Niestety, potwierdza to także zapis z monitoringu w trolejbusie. Jest nam niezmiernie wstyd i trudno to komentować- przyznaje Weronika Opasiak, rzeczniczka Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. - Kierowca został już zwolniony z pracy dyscyplinarnie, ze skutkiem natychmiastowym - potwierdza. MPK nie znajduje żadnego usprawiedliwienia takiego zachowania. - Był to rozkład szczytowy, a kierowca miał niedługo zjechać do zajezdni i w pojeździe w tym momencie nie było pasażerów. Również po tym incydencie kierowca nie przewoził żadnych pasażerów. Trolejbus został oczywiście skierowany do generalnego mycia i dezynfekcji- relacjonuje Opasiak.
