Wczoraj otwarto oferty firm gotowych podjąć się remontu kładki nad ul. Sowińskiego. UMCS zapewnia, że umowę z wykonawcą podpisze najszybciej jak się da, by remont mógł się skończyć jeszcze w wakacje. Na tempo prac mogą wpłynąć także... gniazdujące tu ptaki
Prace przy kładce mają być prowadzone tak, by do końca czerwca nie trzeba było zwężać ul. Sowińskiego. To warunek narzucony przez miasto, które do remontu uczelnianej konstrukcji dorzuca milion złotych. Największych utrudnień w jeździe można się spodziewać w sierpniu, gdy dla obu kierunków jazdy dostępny może być tylko jeden pas, a ruch odbywałby się wahadłowo. Miasto wymaga też, by 1 września znów można było korzystać z całej szerokości jezdni.
Sama kładka ma być dostępna dla pieszych nie później niż 1 października, a dwa tygodnie dłużej uczelnia skłonna jest poczekać na położone poniżej parkingi.
Dotrzymanie tych wszystkich terminów zależy nie tylko od pośpiechu budowniczych, ale też od... ptaków. Kładka stała się mieszkaniem dla gołębi miejskich, które są objęte częściową ochroną, dlatego na niszczenie ich jaj lub zabijanie piskląt musi się zgodzić Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.
Rzecznik RDOŚ daje do zrozumienia, że zgoda jest raczej pewna, ale zastrzega, że na razie nikt o nią nie prosił. – Nie mamy takiego wniosku – mówi Paweł Duklewski. Do wniosku musi być dołączona ekspertyza ze spisem wszystkich skrzydlatych mieszkańców kładki. Jeśli znajdą się ptaki chronione bardziej od gołębia, sprawy mogą się skomplikować. – Wtedy musielibyśmy się jeszcze raz zastanowić i znaleźć złoty środek.
Wczoraj minął termin składania ofert przez firmy gotowe podjąć się przebudowy konstrukcji. Zgłosiły się cztery spółki, ale tylko jedna zażądała ceny niższej od uzbieranej przez UMCS kwoty 2,11 mln zł. W limicie tym zmieścił się jedynie lubelski Expol z ceną 1,98 mln zł. Najdroższa oferta (Skanska) opiewa na ponad 3 mln zł.
– Będziemy się starali, aby wykonawca został wyłoniony jak najszybciej – zapewnia Aneta Adamska, rzecznik Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. – Zależy nam na czasie, bo chcemy, aby wykonawca miał jak najwięcej czasu na przygotowanie się do realizacji prac, zgodnie z terminami.
Odnowienie i ponowne otwarcie dla pieszych kładki nad ul. Sowińskiego ma poprawić płynność ruchu na ulicy, którą biegnie jeden z głównych szlaków między północną i południową częścią miasta. Wielkie korki tworzą się tu odkąd kładkę zamknięto ze względu na fatalny stan techniczny, a piesi muszą przechodzić przez pasy, co chwila przerywając potok pojazdów.
Dodajmy, że na końcu odnowionej kładki (po stronie Chatki Żaka) ma być zainstalowana winda dla niepełnosprawnych.