W tym roku szkolnym władze oświatowe postanowiły zdecydowanie walczyć z korepetycjami. – Chcemy, aby polska szkoła była szkołą bez korepetycji – zadeklarował wczoraj kurator Waldemar Godlewski. Nauczyciele wstrzymali oddech...
Dyrektorzy szkół, którzy wczoraj wysłuchali deklaracji kuratora, kwitują zapowiedź walki z korepetycjami, czyli popularnymi „korkami”, pełnym zaskoczeniem, a czasami śmiechem.
– No to daj Boże zdrowie – rzucił Jerzy Janowski, dyrektor I LO w Lublinie. I dodał: Walka z wiatrakami była już szeroko opisywana w literaturze, można więc pełną garścią czerpać z doskonałych wzorów. To oczywiście słuszna i godna upowszechnienia idea, ale nie bardzo widzę możliwości jej realizacji.
Jak informuje Urząd Kontroli Skarbowej w Lublinie z uwagi na znikome kwoty uzyskiwane przez nauczycieli z tytułu korepetycji i duże koszty kontroli – problem nieopodatkowanych „korków” nie jest badany. Tymczasem z raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) wynika, że co drugi polski nastolatek korzysta z pozaszkolnych form nauczania. Ponadto, w porównaniu z innymi krajami, nasi uczniowie otrzymują w szkole znacznie mniej pomocy od nauczycieli.
W trakcie roku szkolnego wystarczy przejrzeć ogłoszenia prasowe, aby stwierdzić, jak wiele tej pomocy potrzeba poza szkołą. Przeważają propozycje w przygotowaniu do egzaminów po szkole podstawowej i gimnazjum w cenie 20–35 zł za godzinę. Oprócz zajęć indywidualnych uczniowie korzystali także z kursów prowadzonych przez liczne instytucje. Za 50-godzinne kursy płaciło się po ok. 50 zł.
Za 1500 zł do egzaminu na studia prawnicze przygotowywało Centrum Szkolenia Samorządu i Administracji. Fundacja UMCS oferowała krótkie kursy na różne kierunki studiów, najdroższe – 680 zł na studia filologiczne, na chemię – jedynie 330 zł.
– Przez cały rok brałam „korki” z fizyki i chemii u nauczyciela Akademii Medycznej, razem cztery godziny tygodniowo, każda po 50 zł – opowiada tegoroczna absolwentka liceum, której i tak nie udało się dostać na wymarzone studia. Jej rówieśnicy z renomowanych liceów również brali prywatne lekcje, niektórzy – z trzech przedmiotów, nawet po 100 zł za lekcję.