- Wszyscy zgodziliśmy się na równe cięcia pensji, a tymczasem lekarze dostaną wyrównania - skarżą się związkowcy ze szpitala przy al. Kraśnickiej. Dyrekcja zapewnia, że nie było tajnego porozumienia z lekarzami i wszyscy stracą tyle samo.
Okazało się, że nie była to jedyna ugoda, zawarta w tym dniu. Z lekarzami podpisano dodatkowy dokument. Gwarantuje on wypłatę 15-procentowego wyrównania do pensji podstawowej. Reprezentanci pozostałych grup zawodowych nie wiedzieli o tym porozumieniu. O sprawie napisała dzisiejsza "Gazeta Wyborcza”.
- Delikatnie mówiąc jesteśmy rozgoryczeni - mówi Mariola Orłowska przewodnicząca lubelskiego oddziału Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. - Nie było o tym mowy, podczas spotkania z dyrektorem. Zgodziliśmy się na solidarne obniżki płac. Nie zostawimy tak tej sprawy.
- Będzie protest?
O porozumieniu z lekarzami nie wiedział też zarząd województwa. Ryszard Śmiech, dyrektor placówki przy al. Kraśnickiej będzie się dziś tłumaczył przed samorządowcami.
- Niczego nie ukrywałem, nikogo nie oszukałem - zapewnia Śmiech. - Urząd Marszałkowski mógł nie wiedzieć o drugim porozumieniu, bo przedstawiliśmy jedynie informację o skutkach finansowych, a nie ilości podpisanych dokumentów. Lekarze stracą 15 proc. a może i więcej. Mimo wyrównania do pensji podstawowej, będą cięcia w dodatkach, np. za staż, czy dyżury.
W czwartek dyrekcja spotka się z przedstawicielami związków zawodowych. Zaplanowano też spotkanie z wszystkimi pracownikami szpitala.