Tą sprawą Lublin żył przez wiele miesięcy. Lubelski przedsiębiorca Jarosław Urban nagrał rozmowę z Jackiem R., podczas której miała paść korupcyjna propozycja. Wczoraj, po ośmiu latach od tamtego zdarzenia, Jacek R. został skazany.
Stało się tak dzięki poparciu klubu Prawo i Rodzina, popierającego ówczesnego prezydenta Andrzeja Pruszkowskiego. Miesiąc wcześniej radni prezydenta wstrzymali się od głosu i uchwała przepadła.
Przed powtórnym głosowaniem Jacek R. przyszedł do Jarosława Urbana, znanego biznesmena, wówczas działacza Samoobrony. Przedsiębiorca nagrał rozmowę na dyktafon. O kasecie zrobiło się głośno w Lublinie. Prokuratorzy wezwali Urbana na przesłuchanie. Biznesmen oddał im nagranie.
Na podstawie zapisu i zeznań Urbana prokuratura uznała, że Jacek R. usiłował złożyć korupcyjną propozycję. Chciał, żeby Urban przekazał radnemu Romanowi Szotowi z Samoobrony ofertę: jeśli poprze uchwałę umożliwiająca budowę hipermarketu, dostanie 50 tys. zł.
Proces Jacka R. trwał ponad cztery lata. Sąd Rejonowy w Lublinie doszedł do wniosku, że korupcyjna propozycja rzeczywiście padła. Jacek R. został uznany winnym próby przekupienia radnego za pośrednictwem biznesmena. Dostał za karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata i 15 tys. zł grzywny.
Jacek R. nie przyznawał się do winy. Latem 2003 roku na kilka tygodni trafił do aresztu. Podczas pierwszych przesłuchań przyznał jedynie, że był lobbystą na rzecz jednej z sieci hipermarketów.
Wyrok nie jest prawomocny.