Lubelscy historycy założyli portal internetowy, w którym – jak mówią – chcą przedstawiać prawdziwą historię, bez manipulacji i politycznych nacisków. – To odpowiedź na partyjną ingerencję w badania naukowe i wykorzystywanie historii przez polityków – twierdzą naukowcy.
Portal ohistorie.eu i jego strona na Facebooku działa od kilku dni. – Chcemy stworzyć płaszczyznę do publikowania ciekawych tekstów historycznych i wywołania dyskusji na wysokim poziomie merytorycznym – mówi dr Sławomir Poleszak, redaktor naczelny i pracownik lubelskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. – Znajdujemy się w bardzo nieciekawym momencie dla historyków. W chwili, gdy historia jest instrumentalnie wykorzystana przez polityków – stwierdza.
– Musimy znaleźć przestrzeń do swobodnej dyskusji. Chcemy mówić w sposób rzetelny i dający satysfakcję intelektualną – dodaje dr hab. Piotr Witek, historyk z UMCS. – To niezbędne w czasach, gdy historia jest zawłaszczana przez politykę i upraszczana do granic możliwości.
Stąd jednym z pierwszych opublikowanych tekstów jest porównanie informacji zawartych w przygotowanej przez IPN animacji „Niezwyciężeni”, który ma przybliżać cudzoziemcom najnowszą historię Polski z powszechnie znaną wiedzą historyczną. – To, że język nauki ścierający się z propagandą, która upraszcza i etykietuje jest w odwrocie nie znaczy, że mamy się poddawać i milcząco się na to godzić – uważa autor tekstu prof. dr. hab. Rafał Wnuk z KUL. – W dłuższej perspektywie wiarygodne badania muszą zwyciężyć. Historyk pracuje w oparciu o źródła i w oparciu o nie ustala fakty i proponuje interpretacje. Musi to robić niezależne od odgórnie zadekretowanych „prawd”, zmieniających się „polityk historycznych”, czy rozpowszechnionych przekonań. Historyk musi przyznać, że nie wyłącznie Polacy zdobyli Monte Cassino, ale była to najbardziej międzynarodowa bitwa II wojny światowej, a po stronie Aliantów dowodził w niej nie generał Władysław Anders, lecz brytyjski dowódca, generał Harold Alexander – tłumaczy naukowiec.
Nowy portal nie wszystkim przypadł do gustu. Na Facebooku pojawiły się też krytyczne komentarze. – Sami historię upolityczniacie, ale rozumiem, jak się w niewoli radzieckiej edukowało, to pewne rzeczy wpoili. Lepiej niech się zajmie historią pokolenie wychowane w wolnej Polsce – napisał ktoś anonimowo.
Lubelscy historycy podkreślają, że są przygotowani na krytykę i nie boją się wypowiadać. Jak mówi prof. Wnuk, historykiem jest się na dobre i na złe, a historia nie jest czarno-biała mimo że wielu, by tego chciało. – Byłem wielokrotnie uznany za „niepolskiego naukowca”, „sługę Berlina”, „sługę Brukseli”, „zdrajcę”. Jeżeli po raz kolejny ktoś mnie nazwie w ten lub podobny sposób, to jakoś to zniosę. Ale najważniejsza jest merytoryczna dyskusja – dodaje.
Serwis ohistorie.eu działa na amerykańskim serwerze, co ma utrudnić ewentualne „wyłączenie go” z Polski. – Zapraszamy historyków do zgłaszania się do nas i publikowania tekstów – dodaje dr Poleszak. – Tematy mają dotyczyć szeroko rozumianej historii najnowszej. Muszą być ciekawe i napisane dobrym językiem oraz oparte na rzetelnych badaniach historycznych.