Lubelski KOD powita wicepremiera Jarosława Gowina. Manifestacja przed uczelnią

Gowin o godz. 11 w UM ma spotkać się z rektorami lubelskich publicznych szkół wyższych, by porozmawiać m.in. o konsolidacji uczelni i instytutów badawczych oraz współpracy nauki z biznesem.

Przed spotkaniem przed budynkiem przy Al. Racławickich 1 zbiorą się zwolennicy KOD. O planach poinformowali podczas manifestacji pod hasłem „Obrońmy ład konstytucyjny”, które w sobotę odbyła się w wielu miastach Polski, w tym w Lublinie. Pod koniec demonstracji na placu Litewskim ze sceny popłynął apel, by zjawić się w poniedziałek przed rektoratem UM o 10.30 i zabrać ze sobą trąbki, gwizdki i transparenty.

– Wszyscy ministrowie obecnego rządu zawsze i wszędzie będą gorąco „powitani” przez KOD, żeby wiedzieli, że jesteśmy w każdym miejscu – mówił nam po manifestacji Bartosz Sierpniowski, koordynator komitetu w województwie lubelskim.

W sobotę zwolennicy KOD-u domagali się publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nowelizacji ustawy o TK przez rząd Beaty Szydło. Krzyczeli m.in. „Beata, opublikuj!”, „Nasza racja demokracja” i „Państwo prawa, a nie Jarosława”. W demonstracji uczestniczyło około 300 osób. – To mniej niż na naszych ostatnich manifestacjach, ale byli to ludzie uśmiechnięci, mili, kreatywni i wiedzący, po co tu przychodzą. Widać, że coś ich łączy, a nie dzieli – tłumaczył Sierpniowski.

Mniej niż ostatnio było także przeciwników KOD-u. Zabrakło m.in. członków ugrupowania Narodowcy RP i jego lidera Mariana Kowalskiego, który w sobotę uczestniczył w spotkaniu ze swoimi zwolennikami w Rawie Mazowieckiej.

– Narodowcy mają turniej strzelecki, a część z nich pojechała na demonstrację KOD-u do Warszawy, bo tam zebrała się większa hołota – wyjaśniali nam mężczyźni trzymający flagi z napisem „Stowarzyszenie Feniks”. Jak usłyszeliśmy, to będąca w trakcie rejestracji organizacja, która ma ambicję zjednoczenia ruchu prawicowego w Lublinie. Kilkunastoosobowa grupa bezskutecznie próbowała przekrzyczeć sympatyków Komitetu Obrony Demokracji. Obyło się bez incydentów.