Między pieszymi na deptaku i Starym Mieście chce się przeciskać elektrycznymi busami przedsiębiorca wożący turystów. Ratusz mu odmawia. Wczoraj radni uznali, że odmowa była słuszna
Firma Wojciecha Górskiego ma dwa elektryczne pojazdy, które w sezonie zabierają chętnych na płatną wycieczkę po centrum Lublina. Przedsiębiorca stara się o zgodę na możliwość przejazdu przez deptak (pomiędzy ul. Świętoduską a Staszica). Z kolei na Starym Mieście chce jechać przez ul. Grodzką i Bramę Grodzką przed zamek. Miejscy urzędnicy nie chcą dać na to zgody. – Chronimy pieszych – wyjaśnia Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.
– Dlaczego w Warszawie na deptaku, przy kościele św. Anny może stać kolejka staromiejska składająca się z trzech wagoników i może jechać na Stare Miasto, które jest niewiele większe od lubelskiego? Tam ten tłok nie przeszkadza – stwierdza Wojciech Górski.
Deptak dla pieszych
– Wbrew temu co pan mówi Stare Miasto w Lublinie nie jest Starym Miastem w Warszawie. To drugie jest dużo większe i ma większe możliwości obsług takich pojazdów – odpowiada prezydent.
I podkreśla, że Stare Miasto jest miejscem wielu imprez kulturalnych, a ulica Grodzka jest za ciasna. Jako przykład podaje przejście między ogródkami ustawionymi obok budynków przy Grodzkiej 28 i Grodzkiej 15. – Między ogródkami jest 4,60 m. Jeśli odliczymy dla pieszych dwa metry po obydwu stronach, to ledwo się ten pojazd zmieści.
Podobne wyliczenia Ratusz przedstawia odnośnie deptaka Krakowskiego Przedmieścia. Między ogródkami obok kamienic z numerami 25 i 32 przejście ma szerokość 5,6 metra. – Pana pojazdy spychać będą pieszych z deptaka w sytuacji, gdy deptak jest dla nich – mówi Żuk.
Zielona obskurna
Elektryczne busy zamiast deptakiem mogą kursować równoległą do niego ulicą Zieloną. To nie podoba się przedsiębiorcy. – Jak można jeździć ulicą Zieloną i promować piękny Lublin, kiedy tam są obskurne kamienice i zaniedbane podwórka. Czy władzom zależy na tym, żeby turystom z kraju i zagranicy w takim świetle pokazywać miasto? – pyta Górski.
Właściciel elektrycznych busów na swoich pojazdach umieścił tablice z wypisanym żądaniem umożliwienia wjazdu na deptak i Stare Miasta. A na działalność prezydenta, który takiej zgody mu odmawia poskarżył się Radzie Miasta. Tę skargę radni rozpatrywali na wczorajszym posiedzeniu. Zdania były podzielone, ale większość przyznała rację urzędnikom.
Prezydent zapowiedział, że przeanalizuje reakcje mieszkańców na doniesienia medialne w sprawie tego sporu. Na razie zgody na wjazd nie będzie.