Sprzęt do kontroli jest zużyty i powinien być kupowany samodzielnie przez korzystające z niego służby. To główne wnioski Najwyższej Izby Kontroli, która sprawdziła organizację przejść granicznych na lubelskim odcinku granicy z Ukrainą i Białorusią.
- Dzisiaj służby nie dokonują zakupów według własnych analiz, tylko zgłaszają te potrzeby do wojewodów, a oni dopiero wnioskują do budżetu centralnego, co wydłuża procedurę. Nasz wniosek umożliwi skrócenie tego procesu i zapewni zgodność zakupów z oczekiwaniami służb - podkreślił goszczący w Lublinie Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK.
Izba wnioskuje jednocześnie, że konieczne jest zwiększenie wydatków na zakup sprzętu służącego do kontroli na granicach.