Autobusy komunikacji miejskiej były jej terenem działania, w którym czuła się niezwykle swobodnie. 55-letnia kobieta wielokrotnie okradała pasażerów. W sumie, jej łupem padły przedmioty o łącznej wartości około 5,5 tysiąca złotych.
Lubelscy policjanci otrzymywali zgłoszenia od poszkodowanych osób, którym w pojazdach komunikacji miejskiej ginęły rzeczy. Złodziej przywłaszczył sobie portfele z pieniędzmi, dokumenty, karty bankomatowe oraz telefon komórkowy. Wkładał ręce do toreb oraz plecaków pasażerów i wyciągał z nich cenne przedmioty.
Jak się okazało, za kradzieże odpowiadała 55-latka, którą policjanci rozpoznali dzięki nagraniom z monitoringu zainstalowanego w autobusach. Kobieta powróciła do starych nawyków, bo już wcześniej odsiadywała kilkuletni wyrok za kradzieże. Niedawno wyszła na wolność, a teraz odpowie w warunkach recydywy.
Amatorka cudzych rzeczy trafiła już na komisariat, gdzie została przesłuchana. Postawiono jej sześć zarzutów – za kradzieże oraz za kradzieże z włamaniem (dwa razy wypłacała pieniądze z bankomatów za pomocą skradzionych kart). Tym razem grozi jej kilkuletnia odsiadka.
Policja apeluje o ostrożność: Nie kuśmy losu swym nieostrożnym i nieodpowiedzialnym zachowaniem podczas podróżowania różnymi środkami transportu. Uważajmy na portfele, torebki i siatki. Starajmy się je mieć zamknięte, możliwie blisko ciała, najlepiej w zasięgu wzroku. Zwracajmy uwagę na tzw. "sztuczny tłok", bo to wtedy najczęściej dochodzi do kradzieży kieszonkowych. Pamiętajmy, że im więcej posiadamy przy sobie, tym więcej możemy stracić.