Oglądanie filmów pornograficznych, przekręty finansowe, wyścig szczurów czy też hejtowanie w sieci. W gazetce parafii z Lublina ukazała się „uzupełniona przez Kościół lista grzechów ciężkich”. Problem w tym, że żadna taka lista w Kościele katolickim nie istnieje
Datowana na grudzień 2017 – luty 2018 gazeta „Ku wspólnocie”, wydawana przez parafię pw. św. Józefa w Lublinie przy ul. Filaretów, wyszła w nakładzie 6 tys. egzemplarzy.
„Kilka lat temu Kościół uzupełnił listę grzechów ciężkich” – czytamy na stronie 9. „W 2008 opracowała to Penitencjaria Apostolska (tzw. Trybunał Pokuty, czyli najwyższy sąd Kościoła katolickiego rozpatrujący sprawy związane z sumieniem – dop. red.).
I tak powołując się na „uzupełnioną listą grzechów ciężkich” gazeta wśród grzechów wymienia m.in. pedofilię, seks pozamałżeński z osobami tej samej płci, antykoncepcję hormonalną, in vitro, oglądanie filmów pornograficznych, w tym pornografii dziecięcej, seks ze zwierzętami, przekręty finansowe czy też hejtowanie w internecie (obrażanie innych internautów, wyzwiska, oczernianie, dręczenie).
– Dobrze, że ktoś zwraca uwagę na złe zachowania we współczesnym świecie – komentuje listę jedna z parafianek.
– Ale sprawa in vitro to indywidualna sprawa każdego człowieka, a nie grzech – dodaje inna z kobiet.
Są jednak poważne wątpliwości, co do pochodzenia dokumentu. – Ta lista grzechów i informacja, że to opracowała Penitencjaria Apostolska, to fake news, czyli kaczka dziennikarska – komentuje ks. Paweł Rytel-Andrianik, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski.
Nie jest to nic nowego. Co kilka lat ta lista grzechów wraca, głównie w tabloidach i zwykle przed świętami – Bożym Narodzeniem czy Wielkanocą. Poza tym, na co zwraca uwagę ks. Adam Jaszcz, rzecznik archidiecezji lubelskiej, nie ma żadnej pełnej listy grzechów ciężkich.
– Chociaż wszystkie zachowania wyliczone w tabelce z punktu widzenia moralnego są bardzo poważne – zaznacza ks. Jaszcz. – Pewne wątpliwości budzi też język – dodaje. – Mamy dekalog i to jest dla nas podstawowy punkt odniesienia. Poza tym to, co jest grzechem ciężkim, każdy ocenia również we własnym sumieniu. Powinien to oczywiście zrobić na podstawie dobrze uformowanego sumienia, które w pierwszej kolejności kształtuje właśnie dekalog i nauczanie Kościoła. Myślę, że ta opublikowana tabelka była nieudaną próbą uzupełnienia tradycyjnego rachunku sumienia o nowe zjawiska. Wiele punktów dotyczy szóstego przykazania (nie cudzołóż – red.), a wszystkich przykazań jest przecież dziesięć.
Co na to parafia, wydawca gazety? – Wiedziałem o tej publikacji, ale jej nie przygotowywałem. Ksiądz, który tę listę opracował, twierdzi, że sięgał do źródła, czyli watykańskich dokumentów – mówi ks. Adam Bab, proboszcz parafii pw. św. Józefa w Lublinie, który podał nam kontakt do duchownego, o którym wspominał.
Nie udało nam się z nim skontaktować. – Jeśli ksiądz nie będzie w stanie tego potwierdzić, to będzie trzeba się do tego odnieść – dodaje ks. Bab. – Najpierw trzeba jednak ustalić, jakie są fakty. Zachowania wymienione na liście są na pewno grzeszne.