Funkcjonariusze będą codziennie pilnować trzech miejskich szkół i to od pierwszego dzwonka aż do końca zajęć. Mają patrolować najbliższą okolicę placówek, a w razie potrzeby także ich korytarze. – Nie przejmujemy funkcji dozorcy – zastrzega komendant.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Czy chodzą do toalet zaglądać? Nie, bo nie jest to zadanie strażnika miejskiego – mówi Marek Błaszczak, dyrektor podstawówki przy ul. Radości, w której funkcjonariusze pojawili się na próbę jeszcze przed wakacjami.
– Ta szkoła została wybrana nie dlatego, że coś tam się dzieje, ale dlatego, że jest to duży obiekt – stwierdza Jacek Kucharczyk, komendant Straży Miejskiej. I zapowiada, że na tym próba się nie zakończy. – Chcemy to sprawdzić na większej liczbie placówek.
Funkcjonariusze mają się teraz pojawić w kolejnych dwóch dużych kompleksach szkolnych: przy ul. Tumidajskiego na Kalinowszczyźnie oraz przy ul. Radzyńskiej na Czechowie. – Ten program chcemy kontynuować do końca roku – deklaruje Kucharczyk. A pytany, czy chciałby w ten sposób obstawić jeszcze więcej szkół, odpowiada: – Pewnie tak, ale to zależy od naszych możliwości kadrowych.
Do szkół przy Radości oddelegowano dwóch strażników. Tak, by w każdym czasie był tu przynajmniej jeden z nich. – Ten strażnik nie bywa, tylko on tam zawsze jest – podkreśla Błaszczak. – Od godziny 7 do zakończenia pracy szkoły, wszystkich zajęć pozalekcyjnych – dodaje. W razie potrzeby mundurowi mają się zatroszczyć także o bezpieczeństwo podczas szkolnych dyskotek.
Dyrektor szkoły na Czubach chwali sobie współpracę ze Strażą Miejską. Tłumaczy, że nie ma już choćby problemów związanych z wyprowadzaniem psów na tereny szkolne. – Nie ma zastawiania wyjazdów z parkingów – mówi Błaszczak. – Chcemy, żeby funkcjonariusz był przy tym, gdy rodzice przyjeżdżają po dzieci, bo wtedy dochodzi do różnych sytuacji związanych z parkowaniem – podkreśla komendant Kucharczyk.
Pilnując szkół, strażnicy mają jednocześnie sprawdzać to, co dzieje się w najbliższym otoczeniu placówek. Choćby wypatrywać, czy przypadkiem ktoś nie pije pod sklepem, albo w razie potrzeby szybko usunąć oberwaną gałąź.
Równocześnie komenda ma kontynuować zajęcia i pogadanki organizowane w zainteresowanych tym szkołach. Chętnych jest tyle, że najbliższy wolny termin jest w kwietniu.