– Czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy – mówi prof. Jerzy Osemlak, szef Kliniki Chirurgii i Traumatologii DSK. – Ten guz wyrasta z miednicy chłopca i jest od niego większy. Wygląda, jakby dziecko siedziało na wielkim globusie. Operacja nie będzie polegała na oddzieleniu guza od dziecka, ale dziecka od guza. Będzie to niezwykle trudny i skomplikowany zabieg. Teraz noworodek przechodzi szereg specjalistycznych badań. – To prawdopodobnie tak zwany „pier- wotniak wrodzony” – wyjaśnia charakter guza prof. Osemlak. – To nowotwór będący mieszaniną różnych tkanek: skóry, mięśni, włosów, kości. Przyczyny jego powstania nie są znane.