Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
od koniec ubiegłego roku inwestor przygotowywał teren pod budowę. (Archiwum)
Do Ratusza trafił nowy projekt Galerii Zamek. O tym, jak oceniają go urzędnicy, przekonamy się w najbliższych tygodniach. Już teraz inwestor zabiera się za zbrojenie terenu przyszłej inwestycji.
Chodzi o inwestycję u zbiegu al. Unii Lubelskiej i al. Tysiąclecia. Nowa odsłona projektu bazuje na jego pierwotnej wersji autorstwa Bolesława Stelmacha. Poprzedni inwestor, spółka Isabeau, już kilka lat temu uzyskała pozwolenie na budowę. Później wystąpiła jednak o jego zmianę, prezentując nową i znacznie większą koncepcję galerii. Doprowadziło to do sporu z miastem i wstrzymania całej inwestycji.
Tę sama koncepcję próbował przeforsować również aktualny właściciel terenów przy al. Unii Lubelskiej, austriacka firma Immofinanz. Nie udało się. Pod koniec ubiegłego roku sprawa została ostatecznie umorzona. Austriacy złożyli więc kolejny wniosek o zmianę pozwolenia na budowę. Tym razem opierali się na pierwszym projekcie galerii.
– Jest to pewien przełom. Inwestor sukcesywnie uzupełnia dokumentację – mówi Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzecznik magistratu. – W piątek wpłynęły do nas ostatnie dokumenty. Teraz urzędnicy będą oceniać, czy dokumentacja jest kompletna. Powinno to potrwać do końca tygodnia.
Ratusz nie zdradza jeszcze szczegółów projektu. Wiadomo jednak, że inwestor chce zwiększyć gabaryty galerii. W pierwotnym projekcie miała ona ok. 17 tys. mkw. powierzchni. Z aktualnych deklaracji Immofinaz wynika, że cały kompleks zajmie blisko 3 ha. Inwestor musi teraz przekonać urzędników, że projekt Bolesława Stelmacha można powiększyć bez występowania o nowe pozwolenie na budowę.
Niezależnie od prac nad projektem, Immofinanz przystąpiła do uzbrajania terenu u zbiegu al. Unii Lubelskiej i al. Tysiąclecia. Ratusz wydał już zgodę na rozbudowę sieci wodociągowej. Magistrat rozpoczął też postępowanie w sprawie przejścia z linią energetyczną pod dnem Czechówki. Immofinaz stara się również o zgodę na tzw. szczelinowanie. To nic innego, jak wbudowanie w ziemię olbrzymiej ściany.
– Miałaby ona zabezpieczyć grunt przed przemieszczaniem się – wyjaśnia Mieczkowska-Czerniak. – Wniosek jest na etapie wewnętrznych analiz. Sprawdzamy, czy sprawę szczelinowania można rozpatrywać osobno czy też należy ją powiązać budową samej galerii.
Szczelinowanie wiąże się z przyszłą inwestycją. Jednak z drugiej strony urzędnicy przyznają, że nie mogą zabronić prywatnemu właścicielowi zabezpieczenia własnej działki. Ostateczna decyzja powinna zapaść w najbliższych tygodniach.
Tę sama koncepcję próbował przeforsować również aktualny właściciel terenów przy al. Unii Lubelskiej, austriacka firma Immofinanz. Nie udało się. Pod koniec ubiegłego roku sprawa została ostatecznie umorzona. Austriacy złożyli więc kolejny wniosek o zmianę pozwolenia na budowę. Tym razem opierali się na pierwszym projekcie galerii.
– Jest to pewien przełom. Inwestor sukcesywnie uzupełnia dokumentację – mówi Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzecznik magistratu. – W piątek wpłynęły do nas ostatnie dokumenty. Teraz urzędnicy będą oceniać, czy dokumentacja jest kompletna. Powinno to potrwać do końca tygodnia.
Ratusz nie zdradza jeszcze szczegółów projektu. Wiadomo jednak, że inwestor chce zwiększyć gabaryty galerii. W pierwotnym projekcie miała ona ok. 17 tys. mkw. powierzchni. Z aktualnych deklaracji Immofinaz wynika, że cały kompleks zajmie blisko 3 ha. Inwestor musi teraz przekonać urzędników, że projekt Bolesława Stelmacha można powiększyć bez występowania o nowe pozwolenie na budowę.
Niezależnie od prac nad projektem, Immofinanz przystąpiła do uzbrajania terenu u zbiegu al. Unii Lubelskiej i al. Tysiąclecia. Ratusz wydał już zgodę na rozbudowę sieci wodociągowej. Magistrat rozpoczął też postępowanie w sprawie przejścia z linią energetyczną pod dnem Czechówki. Immofinaz stara się również o zgodę na tzw. szczelinowanie. To nic innego, jak wbudowanie w ziemię olbrzymiej ściany.
– Miałaby ona zabezpieczyć grunt przed przemieszczaniem się – wyjaśnia Mieczkowska-Czerniak. – Wniosek jest na etapie wewnętrznych analiz. Sprawdzamy, czy sprawę szczelinowania można rozpatrywać osobno czy też należy ją powiązać budową samej galerii.
Szczelinowanie wiąże się z przyszłą inwestycją. Jednak z drugiej strony urzędnicy przyznają, że nie mogą zabronić prywatnemu właścicielowi zabezpieczenia własnej działki. Ostateczna decyzja powinna zapaść w najbliższych tygodniach.
