Kilkuset tysięcy zadośćuczynienia domaga się od Archidiecezji Lubelskiej 34-latek, który oskarża księdza, byłego profesora KUL, o akty pedofilskie sprzed lat. To pierwsza taka sprawa w regionie
Podobnie jak w Koszalinie, gdzie ofiara pedofilii, w pierwszym tego typu procesie w kraju, domaga się od diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej i parafii pw. św. Wojciecha w Kołobrzegu m.in. 200 tys. zł zadośćuczynienia.
O sprawie pana Piotra pisaliśmy wielokrotnie. Ujrzała światło dzienne za sprawą listu, który 34-latek napisał m.in. do rektora KUL i lubelskiej Kurii Metropolitalnej. W lutym ub. r. informował formalnie o "aktach pedofilii, do których doszło w latach 1992-94 na mojej osobie, kiedy byłem 12-14-latkiem, czynione przez ks. prof…” (tutaj pełne imię i nazwisko duchownego).
W tym czasie miało dojść do dwóch gwałtów w domku letniskowym duchownego na Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim. - Nie pamiętam tego, co nastąpiło po tym czynie. Mam wielką lukę w pamięci - mówił nam pan Piotr. Według jego relacji, już we wcześniejszych latach - począwszy od 1986 r. - duchowny miał go przytulać, głaskać i całować w usta. Brał też chłopca na kolana.
Ksiądz od samego początku wszystkiemu zaprzecza. Mówi, że to oszczerstwa i pomówienia.
Pan Piotr zeznawał też w lubelskiej prokuraturze, ale dochodzenia nie będzie, bo sprawa się przedawniła. 34-latkowi pozostał proces cywilny w sądzie, w którym pod koniec grudnia ub.r. złożył wniosek o wezwaniu kurii do ugody w sprawie zapłaty kilkuset tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych - godności, nietykalności cielesnej oraz integralności seksualnej.
Do zapłaty wezwany jest nie tylko ksiądz, ale też Archidiecezja Lubelska. - Nic się nie zmieni, jeśli Kościół nie odczuje tego dotkliwie - podkreśla pan Piotr. - Hierarchowie nadal będą się modlić za ofiary, a oskarżanych duchownych przenosić z parafii na parafię. Poza tym chciałem dać zielone światło innym pokrzywdzonym. Takie są moje intencje.
- Odpis wniosku został już wysłany do kurii - mówi Artur Ozimek, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie. - Sprawa jest na razie bez terminu.
- Nic nie wiem o tym wniosku. Może dotrze we wtorek - odpowiedział nam wczoraj ks. Krzysztof Podstawka, wicekanclerz, rzecznik Archidiecezji Lubelskiej.
W tym samym temacie toczy się już postępowanie kanoniczne w lubelskiej kurii. Specjalny zespół wysłuchał już 34-latka, jak też oskarżanego duchownego. Zeznawali również świadkowie, wypowiedziała się biegła seksuolog. Jej opinia jest dla księdza miażdżąca.
Tymczasem oskarżany o akty pedofilskie ksiądz domaga się powołania drugiego biegłego. Nieoficjalnie mówi się, że ma to być znany lubelski psychiatra, który przez wiele lat też był profesorem KUL. Kuria tej informacji nie potwierdza.
- Nie bardzo wiadomo, czy jest sens powoływać drugiego biegłego - zastanawia się ks. Podstawka.
Po zakończeniu postępowania w Lublinie dokumenty trafią do Rzymu - do Kongregacji Nauki Wiary. - Najprawdopodobniej wszystko jest już gotowe do wysłania - dodaje ks. Podstawka.