Zapadły pierwsze wyroki w sprawie dotyczącej masowego przerabiania gazomierzy. Ponad dwudziestu oskarżonych dobrowolnie poddało się karze. Pozostałych czeka proces.
Sam Piotr K., od osób, którym przerabiał gazomierze zainkasował 123 tysiące zł. Brał 100 zł za wizytę.
Akt oskarżenia w tej sprawie, obejmujący 47 osób trafił do Sądu Okręgowego w Lublinie (wcześniej skazano już 14 klientów elektryka). Zapadły pierwsze wyroki wobec 24 osób, które przyznały się do winy i chciały dobrowolnie poddać się karze. Wnioskowały one o kary od 6 miesięcy do 1 roku i 2 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz grzywny.
Pozostałe osoby, w tym Piotra K. czeka proces. Wśród klientów elektryka znaleźli się zarówno bezrobotni, jak i przedsiębiorcy, lekarze, a nawet naukowiec.
Piekarz Jarosław K. dzięki pomocy 66-latka miał oszczędzić 52 tys. zł. Wśród oskarżonych jest również Halina P., właścicielka piekarni. Jej "oszczędności” na rachunkach wyliczono na 66 tys. zł. W przypadku przedsiębiorcy Mirosława A. straty zakładu gazowniczego obliczono na 18 tys. zł. Z kolei Andrzej R., wykładowca uniwersytecki, miał wyłudzić 13 tys. zł. Lekarz Leszek K., mimo dobrej pensji miał pokusić się o oszustwo na kwotę ponad 11 tys. zł.