Ani grosza nie zapłaciły miastu władze PiS za wynajem Trybunału Koronnego na partyjne spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim.
Premier Jarosław Kaczyński przyjechał do Lublina w poniedziałek. Ale nie jako premier a szef partii Prawo i Sprawiedliwość. Wizytę w naszym mieście rozpoczął od spotkania z lokalnymi działaczami PiS. Posiedzenie miało charakter zamknięty. Dziennikarzy, którzy próbowali się na nie dostać - wyproszono.
Spotkanie odbyło się w reprezentacyjnej sali Trybunału Koronnego na Starym Mieście. Budynek należy do Urzędu Miasta.
- Wynajmem pomieszczeń w tym budynku zajmuje się Urząd Stanu Cywilnego - mówi Andrzej Wojewódzki, dyrektor Wydziału Gospodarowania Mieniem.
Ile kosztuje wynajęcie sali? - 427 złotych brutto. Nie ma znaczenia, czy na dzień, czy na godzinę. Płaci się niejako za wejście - mówi Anna Zarzeczna, zastępca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego (USC). - Nic mi nie wiadomo czy PiS złożył zlecenie na skorzystanie z zabytkowych pomieszczeń i za to zapłacił. Procedura jest taka, że ktoś zwraca się do prezydenta miasta z prośbą o wynajem. Prezydent przysyła do nas pismo z prośbą o opinię. My ją odsyłamy a decyzję podejmuje prezydent - twierdzi Zarzeczna. Ale nie umie powiedzieć, czy takie pismo w ogóle wpłynęło do USC.
Bo pisma nie było.
- Poprosiłem o wyjaśnienia i okazało się, że wszelkie zlecenia co do wynajmowania Trybunału na poniedziałkowe spotkanie były przekazywane ustnie. A nie powinno tak być - mówi Krzysztof Łątka, sekretarz miasta. - Nie miałem pojęcia, że było to załatwiane nieformalnie - dodaje. I zapewnia, że miasto wystawi PiS-owi fakturę.
Pół godziny później Łątka dzwoni z informacją. - Poprosiłem organizatorów spotkania, żeby złożyli takie zamówienie. I już je przysłali.
Do organizacji partyjnego spotkania z Kaczyńskim przyznaje się Michał Mulawa, skarbnik Zarządu Okręgowego PiS. - O wizycie premiera dowiedzieliśmy się w piątek o godzinie 16. Nie było już szans na złożenie jakiegokolwiek pisma w sprawie Trybunału. Zadzwoniłem do Piotra Drehera (PiS), który jest przewodniczącym Rady Miasta, żeby nam tę salę jakoś zarezerwował - tłumaczy Mulawa. I zapewnia, że partia za fakturę zapłaci.