- Policja działała prawidłowo podczas Marszu Równości w Lublinie - zaznaczył wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński.
Na trasie pierwszego Marszu Równości w Lublinie pojawiły się armatki wodne, gaz i kordon policji. Kontrmanifestanci próbowali blokować marsz. Słychać było wybuchy petard i okrzyki. W stronę uczestników były rzucane przedmioty.
Lubelska policja przekazała, że rannych zostało ośmiu funkcjonariuszy. Do tej pory zatrzymano 21 osób. - Nasz rząd nie popiera awanturnictwa. Wszystko musi przebiegać zgodnie z planem. Jeśli coś dzieje się niezgodnie z prawem, to policjanci mają odpowiednie kompetencje, by reagować i reagują - podkreślił Zieliński.