Policjanci z Komisariatu IV Policji w Lublinie nie zgadzają się z decyzjami swego szefa. Swe uwagi spisali w anonimowym liście.
- Ten anonim świadczy o tym, że atmosfera w lubelskim Komisariacie IV Policji nie jest najlepsza - tak Janusz Wójtowicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji komentuje anonim, którzy policjanci z komisariatu przy Zana przesłali do naszej redakcji.
Funkcjonariuszom nie podobają się decyzje kadrowe ich nowego szefa. Sugerują też, że po przeniesieniu z ciasnych pomieszczeń przy Lipowej do nowego, komfortowego budynku przy Zana ich komisariat stał się łakomym kąskiem dla oficerów.
Autorzy pisma nie mogą się pogodzić z odwołaniem zastępcy komendanta "czwórki”, Dariusza Grudy. Twierdzą, że policjanci mieli do niego większe zaufanie, niż do samego komendanta Ryszarda Szklarza, który tę funkcję sprawuje od niedawna.
- "Gołym okiem było widać, że nie odpowiadał on Ryszardowi Szklarzowi” - czytamy w liście.
- Komendant komisariatu ma prawo dobierać sobie do współpracy zaufane osoby. A do zastępcy miał zastrzeżenia dotyczące m.in. słabych wyników pracy, rozluźnienia dyscypliny i spadku wykrywalności sprawców przestępstw, zwłaszcza rozbojów. Dlatego na jego wniosek komendant miejski odwołał Grudę - wyjaśnia Wójtowicz.
Rzecznik KWP zaprzecza też zawartym w anonimie stwierdzeniom, jakoby szef komendy miejskiej wydał rozkaz przeniesienia Grzegorza Zarajczyka ze stanowiska szefa Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego w "czwórce” na stanowisko dyżurnego w "siódemce”. Autorzy listu twierdzą, że to po proteście załogi komendant miejski wycofał się z tej decyzji.
- Zarajczyk wykazał się bardzo przy przeprowadzce komisariatu, za co dostał blisko 1000 zł premii. Komendant miejski dostrzegł tego człowieka i zaproponował mu awans na wyższe stanowisko. To nie byłaby degradacja, bo dyżurny pod nieobecność komendanta jest najważniejszą osobą w komisariacie. Zarajczyk nie przyjął tej propozycji twierdząc, że nie jest jeszcze gotów do pracy na takim stanowisku - mówi Wójtowicz.
Policjanci z "czwórki” twierdzą, że mają sygnały o kolejnych planowanych zmianach kadrowych. Wskazują na Sławomira Rokorę, szefa Sekcji Kryminalnej, wspominają też o kierownikach referatów dochodzeniowo-śledczych.
- "Zwalniani są ludzie, którzy są kompetentni i z którymi świetnie się pracuje. My żyjemy w stresie, bo nie wiemy, kto będzie następny” - czytamy w anonimie.
Komenda Wojewódzka Policji zapewnia tymczasem, że szef Komisariatu IV Policji nie przewiduje dalszych ruchów kadrowych.
- Przy zmianach personalnych często dostajemy wiele anonimów, które mają podobną treść - mówi Wójtowicz. - Policjanci wiedzą, jak mają się zachować. Są przecież związki zawodowe. A jeśli mają zastrzeżenia do przełożonych, to zawsze mogą się udać bezpośrednio do komendanta wojewódzkiego, niekoniecznie do mediów - dodaje.