Są nowe problemy z budową systemu sterowania ruchem ulicznym. Jedna z przegranych firm właśnie odwołała się od wyniku przetargu. Tym samym nie można podpisać umowy z jego zwycięzcą. Jeśli prace nie skończą się na czas, miasto straci wielomilionową dotację. A czasu jest mało.
Do zrobienia jest sporo. W inteligentny system spięte mają być prawie co drugie światła w mieście. Na wielu skrzyżowaniach do wymiany jest całą sygnalizacja. A w budynku przy ul. Lipowej trzeba od podstaw urządzić Centrum Sterowania Ruchem.
Czas płynie, a Ratusz na razie nie może podpisać umowy ze zwycięzcą nowego przetargu na budowę systemu (warszawską spółką Qumak), bo od wyniku odwołało się konsorcjum firm Integrated Solutions i Orange Polska, którego oferta została odrzucona.
To jedyne odwołanie w tym przetargu. Teraz zajmie się nim Krajowa Izba Odwoławcza w Warszawie, która ma dwa tygodnie na wyznaczenie terminu rozprawy. Możliwe są różne scenariusze, w tym również unieważnienie wyniku i polecenie ponownej oceny ofert. W najgorszym wypadku sprawa może ciągnąć się miesiącami.
Z tą samą firmą problem mają władze Rzeszowa, gdzie również postaje system zarządzania ruchem. Prace powinny być już skończone, ale nadal nie są, a miasto na prośbę wykonawcy już kilkakrotnie zgadzało się na zmianę terminu. Być może zadziała wiosną. Samorząd Rzeszowa rozważa nałożenie kar finansowych na wykonawcę.