- Ćwierć wieku tradycji. Nie mogę sobie wyobrazić zamknięcia na dwa lata, bo tyle ma trwać remont klasztoru. To by oznaczało unicestwienie Hadesu - mówi Włodzimierz Orzechowski, szef restauracji Hades.
- Mam nadzieję, że nie. To jest 25 lat istnienia. Ćwierć wieku tradycji. Nie mogę sobie wyobrazić zamknięcia na dwa lata, bo tyle ma trwać remont klasztoru. To by oznaczało unicestwienie Hadesu. To miejsce, to instytucja. Budowanie tradycji zajęło długie lata. Nie możemy sobie pozwolić na dłuższą przerwę. Hades może wówczas zapaść w śpiączkę, z której trudno się będzie wybudzić. Są jeszcze kwestie przyziemne, ale bardzo ważne. Pracuje tu 50 osób. Jeśli nas zamkną, będę musiał wszystkich zwolnić.
• Miasto powinno więc zrobić wyjątek dla Hadesu?
- Liczymy, że przy odrobinie dobrej woli będziemy mogli działać podczas remontu. Rozmawiamy w tej sprawie z urzędnikami. O ile władze miasta są nam życzliwe, to nie wiem, jak potoczą się sprawy na niższym szczeblu. Oby nie znalazł się technokrata, który nie zna Hadesu i przyłoży jedną miarę do wszystkich najemców. Przecież remont dotyczy nas w minimalnym stopniu.
• Fakt, przebudowa obejmie przede wszystkim górne kondygnacje.
- U nas mogą być prowadzone tylko drobne prace, np. wymiana instalacji elektrycznej. Od lat inwestujemy w lokal, remontujemy go i utrzymujemy w bardzo dobrym stanie. Fundamenty klasztoru nie wymagają renowacji. Rozumiem formalne wymagania, ale wystarczy trochę dobrych chęci, by uniknąć zamykania lokalu. Do Hadesu prowadzą trzy wejścia. Na czas robót można korzystać tylko z jednego z nich. Jestem pewien, że wszystko jest do ustalenia, przed określeniem warunków przetargu.
•Ale z tego wynika, że tylko miasto powinno iść na ustępstwa.
- Ależ skąd. Chcemy się porozumieć z ratuszem i z wykonawcą. Możemy się zgodzić na okresowe zamykanie Hadesu, np. w wakacje, lub w czasie postu. Jeśli zsumować tzw. "martwe” okresy to zbierze się tego 10 miesięcy. Jestem przekonany, że w tym czasie uda się wykonać wszystkie niezbędne prace.
• Nie tylko Hades wynajmuje pomieszczenia w klasztorze. Jest też kilka mniejszych firm...
- Dla nich przeprowadzka o dwie lub trzy ulice dalej to nie jest wielki problem. Dla nas to niemożliwe. Działalność Hadesu ma sens tylko przy ul. Peowiaków. Dwa lata przerwy sprawią, że to, co dzieje się u nas, przeniesie się w inne miejsce. Hades to nie tylko restauracja. To wiele niekomercyjnych imprez, które budują tradycję tego miejsca. Ja wiem, że najłatwiej jest wszystko zamknąć. Po rozmowach z magistratem mam jednak wrażenie, że uda się tego uniknąć.