Ponad trzy czwarte mężczyzn w naszym mieście ma nadwagę lub cierpi na otyłość. Kobiety są nieco lżejsze. Ale też bez rewelacji: 66 proc. pań ma za dużo ciała. A to oznacza, że Lublin jest jednym z „najgrubszych” miast w Polsce.
W siłowniach trudno spotkać osoby z nadwagą. – Bardzo rzadko do nas zaglądają – przyznaje Marzena Gajewska, instruktorka aerobiku w lubelskim Centrum Rekreacyjno-Sportowym. – Podejrzewam, że się wstydzą i wolą siedzieć przed telewizorem.
A potem nie mieścimy się w ubrania. – Ponad połowa mężczyzn w Lublinie cierpi na nadwagę. Co czwarty jest otyły – wylicza Łukasz Wiśniowski, asystent na oddziale kardiologii w Szpitalu Kolejowym w Lublinie. To właśnie tu, przy okazji badań chorób układu krążenia, ważono lublinian.
Wśród pań tylko co trzecia miała prawidłową masę ciała. Pozostałe cierpiały albo na otyłość, albo na nadwagę. – Niewiele osób się leczy – przyznaje Łukasz Wiśniowski. – Wolą uciekać się do różnych diet. Tymczasem nadwaga jest groźna dla zdrowia. Może chociażby powodować nadciśnienie.
I rzeczywiście: połowa badanych cierpi na nadciśnienie. 71 proc. mężczyzn i 61 proc. kobiet ma zawyżony poziom cholesterolu. – Na nadwagę na pewno ma wpływ to, że mieszkamy w mieście. Częściej siedzimy za biurkiem, zamiast chodzić jeździmy autobusami – dodaje Wiśniowski.
– Trzeba uważać na to, co się je – ostrzega dr Jacek Grzywnowicz, zastępca ordynatora oddziału chorób wewnętrznych Szpitala Kolejowego. – Ale nadwaga nie jest dużym problemem. Ten pojawia się przy otyłości. Ona jest poważnym zagrożeniem dla naszego zdrowia.
Co robić, by nie tyć? – Ćwiczyć, ale i zdrowo się odżywiać. Sam ruch nie wystarczy – mówi Gajewska.
– Na pewno nie warto liczyć na parafarmaceutyki z apteki. Szkoda na nie pieniędzy – dodaje dr Grzywnowicz.
I na pewno trzeba unikać bomb kalorycznych: jeden hamburger to 800 kcal, porcja frytek to 450 kcal. A mała łyżka smalcu to aż 880 kcal. A po przeczytaniu tego tekstu trzeba iść na godzinny spacer.
Odchudzanie dla bogatych
Ile to kosztuje?
Odsysanie tłuszczu z pośladków – 3800 zł.
Odsysanie tłuszczu z ud – 7100 zł.
Zestaw ekonomiczny, czyli odsysanie brzucha, bioder i ud
– 10 500 zł.