Coraz bardziej opóźniają się przetargi na przebudowę skrzyżowania Krochmalnej z Diamentową i budowę nowego odcinka ul. Dywizjonu 303. Coraz bardziej kurczy się też czas na wykonanie robót, bo miasto ma określony termin na wykorzystanie unijnej dotacji.
Powodem opóźnień są pytania i wątpliwości zgłaszane przez firmy zainteresowane udziałem w przetargach. Na każde ich pytanie miasto musi przygotować oficjalną odpowiedź, w równym stopniu dostępną dla wszystkich zainteresowanych.
Takie wątpliwości budzi przebudowa skrzyżowania Krochmalnej z Diamentową, gdzie wzniesione mają być estakady prowadzące ruch na wprost, a pod nimi ma powstać rondo z sygnalizacją świetlną. – Pytań jest 105 – mówi Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. Odpowiedzi wciąż jeszcze są przygotowywane.
To dlatego termin składania ofert, wyznaczony pierwotnie na połowę czerwca, po raz kolejny został przesunięty, tym razem na 3 października. I nie jest powiedziane, że to ostatnia zmiana, bo chętni wykonawcy muszą mieć jeszcze czas na zapoznanie się z odpowiedziami i dostosowanie swoich ofert.
Z podobnego powodu przeciąga się przetarg na drugą z trzech inwestycji, które – wraz ze skrzyżowaniem – tworzą większy projekt przebudowy miejskiego odcinka drogi wojewódzkiej 835. Chodzi o budowę trasy, która pobiegnie od ul. Kunickiego do Wrotkowskiej i będzie przedłużeniem Dywizjonu 303. Miasto musiało się zmierzyć ze 123 pytaniami, odpowiedzi już zostałyogłoszone, jeśli dobrze pójdzie, oferty zainteresowanych firm poznamy 28 września.
Najmniej wątpliwości budzi trzecia część projektu „835”, czyli rozbudowa Abramowickiej od Sadowej do granicy Lublina (na zdjęciu). Pytań było ponad 20, Zarząd Dróg i Mostów już udzielił odpowiedzi i wyznaczył nowy termin składania ofert na 22 września.
Im bardziej przedłużają się przetargi, tym mniej zostaje czasu na wykonanie robót, bo miasto żąda, by zakończyły się one najpóźniej w maju 2019 r. Ratusz nie chce nawet słyszeć o zmianie tego terminu, bo sam jest pod dużą presją czasu.
Z wydaniem i rozliczeniem się z unijnej dotacji na te inwestycje miasto musi zdążyć w ciągu dwóch lat od zawarcia umowy z Ministerstwem Rozwoju. Umowa może być podpisana na przełomie września i października. Stawka w wyścigu jest duża, bo unijne dotacje przyznane Lublinowi na wspomniane drogi to łącznie 110 mln złotych.