Słupek ze znakiem drogowym i gablotką na rozkład jazdy pojawił się na skraju pl. Zamkowego. Nie wygląda na przyniesiony przez kogoś, kogo poniosła fantazja podczas imprezy pod gołym niebem. Jest celowo zamontowany. Mimo to gablotka nie obiecuje ani jednego kursu, nie ma tu żadnego rozkładu. O co w tym wszystkim chodzi?
Wszystko ma związek ze… strażą pożarną, która skontrolowała samorządowe przedszkole działające w wynajętej przez miasto prywatnej kamienicy przy Rynku. Kontrola wykazała uchybienia, dyrekcja postanowiła wstrzymać zajęcia, a Urząd Miasta przeniósł tymczasowo przedszkole na odległą Ponikwodę, do budynku przy ul. Dożynkowej.
Dowóz dzieci został zapewniony przez miasto. Ustalono, że autobusy będą odjeżdżać z pl. Zamkowego. – Stąd konieczność zmiany organizacji ruchu na placu i montażu przystanku, celem wyznaczenia miejsca, z którego odjeżdża autobus – wyjaśnia Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza. Dwa razy dziennie odjeżdżały stąd po dwa autobusy z dziećmi, dwa razy dziennie przyjeżdżały wracające z przedszkola. Przystanek nie działał zbyt długo, bo rząd zdecydował o zamknięciu przedszkoli ze względu na epidemię wirusa SARS-CoV-2.
Na razie przystanek bezużytecznie czeka na autobus, czym wzbudza zaciekawienie przechodniów.