Za około tydzień gotowa ma być zamawiana przez Ratusz opinia prawna w sprawie dwóch miejskich radnych. Ma dać odpowiedź, czy naruszają oni tzw. ustawę antykorupcyjną i czy powinni być usunięci z Rady Miasta
Sprawy zapewne nie byłoby wcale, gdyby nie wysłane do Ratusza pismo wspólnoty mieszkaniowej z ul. Samsonowicza 27. Tej samej, od której Spółdzielnia Mieszkaniowa im. W.Z. Nałkowskich żąda w sądzie zapłaty za korzystanie z chodników.
We wniosku skierowanym do przewodniczącego Rady Miasta wspólnota żąda wygaszenia mandatów dwóch radnych PiS: Tomasza Pituchy i Piotra Popiela. Obaj zasiadają w radzie nadzorczej spółdzielni, czego prawo nie zabrania, ale nie pozwala za to, by radni zarządzali działalnością gospodarczą prowadzoną z wykorzystaniem miejskiego majątku.
Spółdzielnia im. Nałkowskich w rzeczywistości korzysta z miejskich działek. Czy to wystarczy, by uznać, że złamany został ustawowy zakaz? – Poprosiłem prezydenta o zlecenie takiej ekspertyzy – mówi Piotr Kowalczyk, przewodniczący Rady Miasta.
Ratusz znalazł już prawnika, który się tego podejmie. – Jest to pracownik naukowy uczelni a jednocześnie radca prawny, łączy więc teorię z praktyką – podkreśla Zbigniew Dubiel z Urzędu Miasta, który dzisiaj ma dogadać ze zleceniobiorcą szczegóły umowy. – Myślę, że opinię przedstawi nam za około tydzień – dodaje Dubiel. – Pytanie będzie dotyczyło tego, czy jeśli radny jest członkiem rady nadzorczej spółdzielni mieszkaniowej korzystającej z nieruchomości gminy na zasadzie użytkowania wieczystego, może zachodzić kolizja z przepisami dotyczącymi wykonywania mandatu radnego.
Radny Pitucha podkreślał wcześniej, że przed decyzją o kandydowaniu do rady nadzorczej spółdzielni konsultował się z prawnikiem Ratusza obsługującym Radę Miasta. A radny Popiel zauważa, że w Radzie Miasta zasiadała wcześniej osoba, która była prezesem spółdzielni mieszkaniowej.
Wskazywany przez Popiela były radny to Jan Gąbka (w ubiegłorocznych wyborach samorządowych nie zdobył mandaty), który jest prezesem Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Ale Ratusz zapewnia, że LSM nie łączy z miastem żadna umowa na korzystanie z miejskiego mienia. Wątpliwości nie ma też (jak informuje Urząd Miasta) w przypadku radnego Zbigniewa Ławniczaka (PiS), który jest członkiem rady nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej „Czuby”. – Ta spółdzielnia też nie korzysta z majątku miasta – zapewnia Beata Krzyżanowska, rzecznik Ratusza.