Przez cały weekend lubelscy cykliści będą przeglądać nadesłane przez lublinian propozycje przebiegu nowych ścieżek rowerowych.
Wielkie konsultacje ruszyły 30 października. Tego dnia lubelskie Porozumienie Rowerowe zaczęło zbierać od mieszkańców miasta pomysły na nowe trasy rowerowe. Wczoraj ich lista została zamknięta.
- Na początku przyszłego tygodnia wybierzemy najlepsze propozycje. Trzy, góra cztery. Przekażemy je Urzędowi Miasta, który obiecał nam, że jedną z naszych propozycji umieści w projekcie przyszłorocznego budżetu Lublina - mówi Marcin Skrzypek z Porozumienia Rowerowego.
Kilka dni temu "na warsztat” trafiły propozycje przekazane przez kolarzy-krajoznawców. Oni są zainteresowani głównie trasami prowadzącymi poza Lublin i trasami wylotowymi. - Dlatego proponują budowę ścieżek w stronę pojezierza i Świdnika oraz tras w dolinach lubelskich rzek - zaznacza Skrzypek. - Mailem oraz poprzez forum zgłaszali się do nas ci rowerzyści, którym zależy bardziej na codziennych przejazdach przez miasto. Ich propozycje musimy dopiero przeanalizować. I dopiero wtedy, gdy zapoznamy się ze wszystkimi pomysłami wybierzemy te najlepsze.
Wśród tras rekreacyjnych najwięcej zwolenników zyskała ścieżka prowadząca od Muzeum Wsi Lubelskiej wzdłuż al. Warszawskiej, al. Solidarności i Tysiąclecia do Zamku, a dalej wzdłuż al. Unii Lubelskiej do istniejącej ścieżki wzdłuż Bystrzycy.
- Są miejsca, w których w ogóle nie można jechać rowerem. Tak jest choćby na al. Solidarności pomiędzy skrzyżowaniem z al. Warszawską i ul. Wyrwasa. Chodnika nie ma tam wcale, a rowerem trzeba by jeździć między rozpędzonymi ciężarówkami. Podobnie jest na odcinku między al. Unii Lubelskiej, a Bystrzycą wzdłuż ogródków działkowych, gdzie jest tylko błotnista ścieżka - podkreśla Skrzypek.
Rowerzyści, którym marzą się codzienne dojazdy jednośladem do pracy lub uczelni wspominają o trasie wzdłuż Al. Racławickich oraz wzdłuż ul. Głębokiej. Trasy te znajdują się na mapie połączeń rowerowych opracowanej przez Urząd Miasta już kilka lat temu, ale do dziś nie doczekały się realizacji i nie wiadomo, czy kiedykolwiek się doczekają. Póki co przyszłoroczne plany miasta nie wspominają o ścieżce wzdłuż Głębokiej, a część urzędników uznała, że wzdłuż Al. Racławickich są zbyt wąskie chodniki, by wytyczać na nich trasy rowerowe.