Sędzia Piotr R. z Lublina nieprędko odpowie za jazdę po pijanemu. Chociaż uchylono mu immunitet, prokurator wciąż nie może postawić mu zarzutów. 53-latek złożył bowiem odwołanie.
W sprawie Piotra R. wypowiedział się już Sąd Apelacyjny w Warszawie. W maju przystał na wniosek prokuratury i uchylił sędziemu immunitet. To konieczne, by śledczy mogli postawić 53-latkowi zarzuty. Rozstrzygnięcie sądu nie jest prawomocne.
– Obrońca Piotra R. złożył zażalenie. Czekamy więc aż w sprawie wypowie się Sąd Najwyższy – wyjaśnia Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Może to potrwać nawet kilka miesięcy – przyznaje.
Piotr R., jeden z najbardziej doświadczonych sędziów IV Wydziału Karnego Sądu Okręgowego w Lublinie. Ma odpowiadać za prowadzenie samochodu po pijanemu. Śledczy zebrali już w tej sprawie wszystkie dowody. Przesłuchali świadków, mają również opinię biegłego dotyczącą stężenia alkoholu w organizmie Piotra R. Wynika z niej, że wpadając swoim samochodem sędzia do rowu był pijany.
Do zdarzenia doszło w listopadzie ubiegłego roku w Górze Puławskiej. Była noc z piątku na sobotę. Według policjantów, 53-latek nie opanował swojego auta i na zakręcie wypadł z drogi. Staranował barierki i wpadł do rowu. Później sześć razy badano stężenie alkoholu w organizmie Piotra R. Wynik za każdym razem wynosił powyżej promila i z badania na badanie był wyższy. Mogło to oznaczać, że sędzia pił niedługo przed podróżą.
Przed wpadką z jazdą po pijanemu, Piotr R. prowadził 19 spraw. Sześć z nich nie zdążył rozpocząć. Pozostałe musiały ruszyć od początku. Zajmuje się nimi inny sędzia, orzekający do tej pory w III Wydziale Karnym Sądu Rejonowego Lublin-Wschód. Jednocześnie Sąd Apelacyjny w Warszawie zawiesił Piotra R. i zmniejszył jego pensję o jedną trzecią. Później zapadł decyzja o pozbawieniu immunitetu.
Za jazdę po pijanemu grozi do dwóch lat więzienia. Sędzia musi się także liczyć z konsekwencjami dyscyplinarnymi, w tym wydaleniem z zawodu.