To był młody chłopak i dziewczyna, rówieśnicy. Dowiedziałem się, że była to dla nich taka „podróż przedślubna” – powiedział nam Wojciech Kończy, kierownik Biura Opieki nad Grobami Obcokrajowców, które zajmuje się sprowadzaniem ofiar katastrofy do Polski.
Do tragicznego wypadku doszło w poniedziałek o godz. 18 polskiego czasu. Oprócz dwójki lublinian zginęło jeszcze czworo polskich turystów oraz egipski kierowca i przewodnik.
29 pasażerów autokaru trafiło do pięciu szpitali. – Ich stan jest dobry i stabilny – zapewniał wczoraj Mariusz Brymora z Ministerstwa Spraw Zagranicznych. – Wspólnie z biurem podróży załatwiamy samolot rządowy, który zabierze przynajmniej część poszkodowanych.
Według naszych informacji rządowy samolot najpóźniej dziś rano ma wrócić z Polakami do kraju. – Tym samolotem powinni wrócić wszyscy – podkreśla Jan Meretik, prezes centrum alarmowego firmy ubezpieczeniowej „Coris Varsovie”. – W Egipcie może zostać dłużej tylko jedna osoba, ale o tym zadecydują lekarze.
– Rozmawialiśmy ze wszystkimi rannymi – dodaje M. Brymora. – Większość z nich jest tylko potłuczona i już gotowa do powrotu. Kilka osób ze złamaniami kończyn przeszło już operacje i szybko wraca do zdrowia.
Wśród poszkodowanych jest jeszcze pięć osób, które wyjechały z Lublina. W wypadku uczestniczył m.in. Kamil Kowalik, rzecznik lubelskiej policji. Na wycieczkę pojechał wspólnie z bratem i bratową, która odniosła poważniejsze obrażenia. Cała trójka była wczoraj w szpitalu El Hussein. Lekarze nie mieli żadnych zastrzeżeń co do stanu ich zdrowia.
– Cały czas jesteśmy w kontakcie z organizatorem wycieczki, biurem El Greco i MSZ – mówi Aneta Wojciechowska z Lubelskiego Centrum Turystycznego, w którym trzy osoby z Lublina wykupiły wycieczkę do Egiptu. – Nasi klienci odnieśli tylko lekkie obrażenia.
Również dwie osoby wysłane przez lubelski oddział „Logos Tour” nie odniosły poważniejszych obrażeń i wkrótce powinny wrócić do kraju.