Strażnik więzienny z lubelskiego Aresztu Śledczego zaatakował swojego przełożonego. Zarzucił mu nietrzeźwość, a następnie zepchnął go ze schodów. Zrobił to gdy usłyszał, że musi pożegnać się ze służbą
Do zdarzenia doszło w piątek po południu w Areszcie Śledczym przy ul. Południowej w Lublinie. Piotr K. spotkał się tam z zastępcą dyrektora aresztu. Podczas rozmowy ppłk Marek Sternik poinformował funkcjonariusza, że został on zwolniony ze służby.
– W trakcie spotkania funkcjonariusz niespodziewanie popchnął zastępcę dyrektora w kierunku schodów. Wskutek upadku doznał on złamania kości obojczyka – informuje por. Edyta Radczuk, rzecznik Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Lublinie. – Natychmiast wezwano pogotowie ratunkowe, które zabrało poszkodowanego do szpitala.
Mundurowi wezwali na miejsce policjantów z III komisariatu. Zabezpieczono nagrania z kamer monitoringu. – Zespół techników policyjnych zabezpieczył ślady i zdjęcia miejsca przestępstwa. Dyrektor jednostki wszczął czynności wyjaśniające – dodaje rzecznik.
Piotr K. od dawna wiedział, że może pożegnać się z mundurem. W listopadzie wszczęto wobec niego postępowanie administracyjne w sprawie zwolnienia go ze służby. Powód? Nie wywiązywał się ze swoich obowiązków.
Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, Piotr K. odpowiadał m.in. za pozostawienie służbowej broni bez żadnego nadzoru. Chociaż funkcjonariusz nosił mundur przez 14 lat, to większość tego czasu miał spędzić na zwolnieniach lekarskich. Ostatnio jego czas służby liczono „raczej w godzinach niż dniach”. To m.in. z tego powodu miał zostać uznany za niezdolnego do służby. – Nie mogę komentować takich informacji. Obecnie funkcjonariusz przebywa na zwolnieniu lekarskim – kwituje por. Radczuk.
Na zwolnieniu jest również zastępca dyrektora aresztu, którego Piotr K. zepchnął ze schodów.
Decyzja o zwolnieniu Piotra K. zapadła w piątek, niedługo przed zdarzeniem. Mężczyzna miał opuścić szeregi Służby Więziennej z końcem stycznia.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, kiedy dyrektor powiedział o tym Piotrowi K., ten zarzucił przełożonemu, że jest nietrzeźwy. Ppłk Sternik zaproponował więc, by przeszli do wartowni, gdzie obaj będą mogli poddać się badaniu trzeźwości. Po drodze miało dojść do szarpaniny, w czasie której Piotr K. zepchnął swojego szefa ze schodów.
Wyjaśnianiem sprawy zajmuje się policja i dyrektor okręgowy Służby Więziennej w Lublinie.