Kiedy zawiodły tradycyjne metody, lekarze sięgnęli po komórki macierzyste. I są efekty – poprawił się stan zdrowia u 60 proc. leczonych w ten sposób pacjentów szpitala dziecięcego, cierpiących na autyzm lub porażenie mózgowe. Problem w tym, że za terapię muszą płacić rodzice.