Bogumił K., do niedawna jeden z najbardziej poszukiwanych przestępców z naszego regionu, jest już w areszcie. Śledczy szykują się do postawienia go przed sądem. Mężczyzna nie przyznaje się do większości zarzutów.
37-latek był ścigany m.in. za tragiczne w skutkach pobicie i udział w gwałcie zbiorowym. Po 12 latach policjantom udało się go namierzyć we Francji. Bogumił K. został już przewieziony do Polski i trafił do celi.
– Sąd przychylił się również do naszego wniosku o aresztowanie podejrzanego na trzy miesiące – mówi Maciej Maćkowski, szef Prokuratury Rejonowej Lublin Północ.
Bogumił K. usłyszał trzy zarzuty dotyczące pobicia ze skutkiem śmiertelnym, zbiorowego gwałtu i grożenia świadkowi. – Nie przyznał się do dwóch ostatnich czynów – dodaje prokurator Maćkowski. – Co do pobicia wyjaśnił, że zadał jeden cios słabszą ręką. Był w szoku, kiedy usłyszał, jak głowa poszkodowanego uderza w podłoże.
Do pobicia doszło we wrześniu 2004 r. przed lubelskim klubem Obsesja. Bogumił K. zaatakował Pawła R. Po kilkunastu dniach w szpitalu mężczyzna zmarł. Napastnik trafił do aresztu. Sąd przeoczył śmierć ofiary i pozwolił mu wyjść na wolność.
Jak ustalili śledczy, miesiąc później Bogumił K. ponownie zaatakował. W mieszkaniu przy ul. Lipowej w Lublinie, wspólnie z dwoma kolegami, pobił i dwa razy zgwałcił 22-letnią kobietę.
Jego kompani, Grzegorz B. i Marcin O. zostali za to prawomocnie skazani na kary odpowiednio 6 i 5 lat pozbawienia wolności.
Po gwałcie Bogumił K. uciekł z Polski. Interpol umieścił go na liście najbardziej poszukiwanych przestępców w Europie. Wpadł we francuskim miasteczku Merignac, niedaleko Bordeaux. Zatrzymano go na ulicy.
Do połowy maja śledczy powinni skierować do sądu akt oskarżenia przeciwko Bogumiłowi K. Grozi mu do 12 lat więzienia.