Nad tym co zrobić z niebezpiecznym przejściem przez ul. Filaretów mają się głowić miejscy urzędnicy. Kierowcy skarżą się, że pieszych zauważają tu w ostatniej chwili. A piesi nie czują się pewnie wchodząc na jezdnię.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Przejście nastręczające tylu problemów znajduje się tuż za wiaduktem (jadąc od strony ZUS w kierunku ul. Jana Pawła II), którym ul. Filaretów biegnie nad wąwozem dzielącym Czuby i osiedla LSM. Wybudowane zostało w ramach zakończonej jesienią 2013 r. Wcześniej przejście znajdowało się w innym miejscu. W nowym jest słabo widoczne dla kierowców jadących od strony ul. Zana, zwłaszcza, że jezdnia nieco wcześniej lekko skręca. Miasto tłumaczyło, że lokalizacja przejść „została dostosowana do potrzeb mieszkańców”.
Problem w tym, że nie jest tu bezpiecznie. – Były już dwa wypadki śmiertelne – alarmował na ostatniej sesji Rady Miasta radny Zbigniew Ławniczak (PiS). Proponuje, by miasto zainstalowało tu sygnalizację świetlną uruchamianą przyciskiem przez osoby zamierzające przekroczyć jezdnię.
– Sprawa wymaga głębszego zastanowienia się – stwierdza Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. – Są dwie propozycje, które zmierzają do poprawy bezpieczeństwa. Przejście można zlikwidować, albo zrobić tu sygnalizację świetlną.
Likwidacja pasów byłaby zdecydowanie tańsza i szybsza, ale wielu pieszym wydłużyłaby drogę. Choćby tym, którzy na os. Konopnickiej chcieliby przejść z ul. Sympatycznej w rejonie przystanku komunikacji miejskiej. Na światła trzeba by poczekać dłużej, choć wystarczyłaby tu dość prosta i względnie tania sygnalizacja. Światła tego typu zamontowane na ul. Krochmalnej kosztowały niecałe 150 tys. zł, choć trzeba pamiętać o tym, że Krochmalna ma jedną jezdnię, a ul. Filaretów dwie.
Urzędnicy nie wiedzą jeszcze co zrobią z problematycznym przejściem za wiaduktem. – Nie na decyzji – tłumaczy Kieliszek.
Tu przebudowa
Decyzja jest za to w sprawie innego niebezpiecznego miejsca po drugiej stronie os. Skarpa. Chodzi o przejście przez ul. Nadbystrzycką w rejonie ścieżki rowerowej prowadzącej nad rzekę niedaleko skrzyżowania z ul. Romantyczną. Ratusz miał tu do wyboru: zbudować szybszą i tańszą sygnalizację „na przycisk” lub kompleksowo przebudować skrzyżowanie. Stanęło na przebudowie. – Nie będziemy iść w półśrodki – wyjaśnia Kieliszek. Przyznaje jednak, że na przebudowę skrzyżowania nie ma pieniędzy w miejskiej kasie.