Mury zniszczonego przez Niemców hotelu Victoria, w którym w 1918 roku powstał polski rząd, odkryto przy Krakowskim Przedmieściu. Nie ujrzymy ich jednak w „oknie czasu”, gdzie pod szkło trafi to, co odkryli archeolodzy pod pl. Litewskim. Co będzie w oknach? Znamy już pierwsze decyzje.
Wzniesiony u zbiegu Krakowskiego Przedmieścia i ul. Kapucyńskiej hotel Victoria uchodził za najbardziej elegancki w mieście. XIX-wieczny gmach stał w jednym rzędzie z pozostałą zabudową głównej ulicy. Właśnie tu w 1918 r. ukonstytuował się Tymczasowy Rząd Republiki Polskiej Ignacego Daszyńskiego.
Victoria ucierpiała 9 września 1939 r. podczas trwającego półtorej godziny bombardowania Lublina przez Niemców. Jej wypaloną skorupę rozebrano w 1945 r.
Część terenu po zburzonych obiektach zajął pedet, ale stanął w pewnym oddaleniu od osi Krakowskiego Przedmieścia. Tu, gdzie były fasady hotelu jest pusty plac. Nad jego zabudowaniem dyskutowano kilka lat temu, ale ostatecznie miasto nie dało zgody, by jakikolwiek budynek stanął w tej samej linii, co niegdyś Victoria.
Plac, do którego mieszkańcy już przywykli, będzie od nowa urządzony podczas przebudowy pl. Litewskiego i przedłużania deptaka. W trakcie tych prac odsłonięto skryte w ziemi pozostałości murów hotelu. Widoczne były jeszcze rano, ale już po południu skrywała je warstwa betonu. I tak już ma zostać. – Wyeksponowanie pozostałości hotelu Victoria nie było przewidywane – przyznaje Hubert Mącik, miejski konserwator zabytków.
Udostępniona do oglądania będzie za to nawierzchnia traktu w stronę Krakowa i Warszawy. Taką trasę odkopano pod Krakowskim Przedmieściem. Tutaj archeolodzy znaleźli różne warstwy drogi. Będzie je można oglądać w tzw. oknie czasu, czyli przez taflę szkła wkomponowaną w nawierzchnię.
– To okno czasu powstanie obok hotelu Europa, jest już zaprojektowane i ma pozwolenie na budowę – mówi Marzena Szczepańska, zastępca dyrektora Wydziału Inwestycji i Remontów w Urzędzie Miasta. Umieszczone pod szkłem elementy drogi będą oświetlone, a cała komora będzie wentylowana, by od środka szyba nie zaparowała.
Takie okna mogą powstać jeszcze dwa. W jednym widoczne miałyby być fundamenty dawnej cerkwi rozebranej tu w międzywojniu. Nie ma już jednak mowy, by takie okno powstało w nawierzchni grobli dzielącej dwie niecki głównej fontanny.
– Chodzi o względy bezpieczeństwa – mówi Szczepańska i dodaje, że mokre od wodotrysków szkło byłoby zbyt śliskie. – Dlatego nadających się do wyeksponowania fragmentów murów cerkwi będziemy poszukiwać wśród drzew – zapowiada. – Drugie okno czasu mogłoby prezentować pozostałości klasztoru bonifratrów, mniej więcej na tyłach pomnika Piłsudskiego. Musimy najpierw zobaczyć, na ile te mury dadzą się wyeksponować.
Ratusz podtrzymuje swoje deklaracje, że już w październiku otwarte zostanie piesze przejście wzdłuż gmachu Poczty Głównej.