Sprawa jest bardzo trudna – mówi wojewódzki konserwator zabytków, który musi zdecydować czy zamierający Baobab może zostać wycięty, a jeśli tak, to co może zająć jego miejsce. Okazuje się, że wcale nie musi to być dąb, za którym opowiada się Ratusz.
O zezwolenie na wycięcie Baobabu stara się lubelski Urząd Miasta. Wniosek złożył po tym, jak eksperci ocenili, że drzewo jest w katastrofalnym stanie i zagraża bezpieczeństwu ludzi, bo jest niestabilne i w każdej chwili może się przewrócić. Topola została niedawno skreślona z listy pomników przyrody. O tym, czy będzie usunięta również z pl. Litewskiego, przesądzić ma wojewódzki konserwator zabytków Dariusz Kopciowski.
Na decyzję trzeba będzie jeszcze poczekać. – Potrzebuję jeszcze paru dni do namysłu – przyznaje Kopciowski. – Sprawa jest bardzo trudna. Są cztery ekspertyzy i każda z nich podkreśla, że drzewo jest w bardzo złym stanie i żeby plac uczynić bezpiecznym, to trzeba je wyciąć. Z drugiej strony są wątki historyczne i patriotyczne, które też trzeba brać pod uwagę.
Jednym z kilku pomysłów podsuwanych konserwatorowi jest pozostawienie fragmentu pnia, w którego pustym wnętrzu miałoby być posadzone nowe drzewo.
Inna podpowiedź to ustabilizowanie pnia specjalnym rusztem, by topola mogła umrzeć stojąc. Proponuje to Euzebiusz Maj, emerytowany pracownik Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. W liście otwartym podkreśla, że topola to ewenement w skali kraju, bo ma zaszyfrowaną symbolikę i nieprzypadkowo posadzono ją przy cerkwi postrzeganej jako symbol zaborcy: – Miała być duchowym wsparciem miedzy innymi dla czarnych procesji kobiet protestujących biernie przeciwko systemowym represjom zaborcy i akcjom rusyfikacyjnym po stłumieniu powstania styczniowego.
Rozważania dotyczą nie tylko tego czy Baobab wyciąć, ale i tego czym powinien być zastąpiony. Ratusz chce w miejscu topoli posadzić dąb. – To będzie kilkudziesięcioletnie drzewo, specjalnie przygotowywane do przesadzenia – oznajmiła na początku marca Hanna Pawlikowska, miejski architekt zieleni.
Sęk w tym, że dąb nie wszystkim tu pasuje. – Są sugestie, by była to jednak topola czarna, co byłoby jakimś nawiązaniem do przeszłości, o której pisze pan Euzebiusz Maj – mówi Kopciowski. – Padają różne sugestie, a decyzję muszę podjąć ja. I jakąkolwiek decyzję podejmę, będzie ona dyskutowana przez tę czy inną stronę.