Policja wyjaśnia okoliczności śmierci ok. 40-letniej kobiety, którą znaleziono w czwartek martwą na polu przy ul. Nałęczowskiej.
– Zgłoszenie otrzymaliśmy tuż po godzinie 11 – informuje mł. bryg. Michał Badach, rzecznik Komendy Miejskiej PSP w Lublinie. – Dotyczyło pożaru trawy, na powierzchni ok. 4 arów, w pobliżu zabudowań przy ul. Nałęczowskiej. Po 6 minutach strażacy byli już na miejscu.
Na działce znaleziono zwłoki ok. 40-letniej kobiety. W pobliżu był również ranny ok. 60-letni mężczyzna. – Są to mieszkańcy Lublina – wyjaśnia mł. asp. Andrzej Fijołek, z zespołu prasowego KWP w Lublinie.
– Nie widziałem jak do tego doszło, tylko jak już służby ratownicze przyjechały na miejsce – mówi mieszkaniec domu stojącego w pobliżu miejsca gdzie doszło do tragedii. – Widziałem jak do karetki zabierali tego mężczyznę. Był bardzo poparzony.
Przebywa w szpitalu w Łęcznej. – Pacjent jest nieprzytomny, zaintubowany. Ma poparzone ok. 33 procent ciała – informuje Piotr Rybak, dyrektor tego szpitala.
Kobieta i mężczyzna prawdopodobnie prowadzili prace porządkowe. – Oni nabyli tą działkę jakieś 5 lat temu, rzadko tutaj bywali – mówi jeden z mieszkańców.
Na miejscu tragedii była m.in. piła spalinowa. Znaleziono też zapalniczkę. Z kolei w zaparkowanym niedaleko samochodzie, którym prawdopodobnie przyjechali ci ludzie leżały zaś widły i damska torebka i koce.