Przedłuża się proces odwoławczy Piotra C. – skazanego na trzy lata więzienia za śmiertelne potrącenie nastolatki na przejściu dla pieszych. W sądzie nie stawił się jeden z biegłych, którzy wyjaśniali przebieg wypadku. To oznacza, że rozstrzygnięcia sprawy można się spodziewać najwcześniej z końcem stycznia.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Kluczową kwestią jest określenie prędkości, z jaką w chwili wypadku jechał Piotr C. Wcześniej próbowało to ustalić dwóch biegłych. Ze wstępnych ustaleń wynika, że BMW z rysunkiem szczęki rekina na karoserii poruszało się z prędkością ponad 100 km/h. Między opiniami są jednak różnice. Sąd Okręgowy w Lublinie zdecydował więc o przeprowadzeniu konfrontacji biegłych.
Wczoraj jeden z nich nie pojawił się na sali. Sąd wymierzył mu 1000 zł kary porządkowej. Konieczne było również odroczenie rozprawy. Następny termin wyznaczono dopiero na 27 stycznia.
W sprawie chodzi o wypadek z marca ubiegłego roku. 25-latek prowadził wówczas swoje BMW ul. Jana Pawła II w Lublinie. Na przejściu dla pieszych, w rejonie skrzyżowania z ul. Granitową potrącił 14-letnią Ninę. Dziewczyna schodziła już z pasów. Piotr C. nawet nie zwolnił przed zebrą. Ominął volkswagena passata, który stał przed przejściem i przepuszczał pieszą, a następnie wjechał prosto w nastolatkę. Niny nie udało się uratować.
Przejście dla pieszych przy ulicy Jana Pawła II było dobrze oznaczone i oświetlone. Według biegłego, który badał sprawę znaki drogowe widoczne były z kilkuset metrów. Widoczna była również piesza. Kiedy weszła na pasy, mogła jednak zostać zasłonięta przez vw passata.
W pierwszym procesie, zakończonym w kwietniu, Piotr C. został skazany na 3 lata bezwzględnego więzienia i pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów. Sąd uznał, że 25-latek umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym.
– Jechał z prędkością ponad dwukrotnie przekraczającą dopuszczalną normę – wyjaśniała sędzia Marcelina Kasprowicz.
Piotr C. przyznał się do winy. Mężczyzna nie ma na koncie wyroków. Był za to wcześniej karany mandatami za przekraczanie prędkości. Prokurator domagał się skazania mężczyzny na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć. Podobny wniosek składał jego obrońca. Matka ofiary, 14-letniej Niny wnioskowała o skazanie Piotra C. na 8 lat więzienia. Sąd okazał się surowszy od prokuratora, ale nie wymierzył 25-latkowi najwyższej z możliwych kar.
Od wyroku odwołali się zarówno obrońca Piotra C., jak i pełnomocnik rodziny nastolatki.