Rozmowa z mecenasem Jackiem Gutkowskim, prawnikiem Centrum Handlowego Nexa.
• Czy jest jakaś szansa na wyjście z impasu?
– Próbujemy. Złożyliśmy już zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez urzędników. Działają z rażącym naruszeniem prawa. W tej sprawie należy wyciągnąć surowe konsekwencje. To normalne, że fiskus kontroluje przedsiębiorców i jeśli dopatrzy się naruszeń prawa, powinien nakładać kary. W przypadku Nexy jest jednak inaczej. Nie wykryto nieprawidłowości, nie stawia się żadnych zarzutów. Zamiast tego kontrole są przedłużane, bez podania konkretnego uzasadnienia.
• Może jednak są konkretne powody?
– Nic nam o nich nie wiadomo. Sprawdzaliśmy akta zgromadzone w Urzędzie Kontroli Skarbowej. Okazało się, że w naszej sprawie właściwie nic się nie dzieje. Urzędnicy dorzucają do teczki kolejne informacje o przedłużeniu postępowania kontrolnego i to wszystko. Wcześniej dokładali jeszcze dokumenty, które przesyłaliśmy na ich prośbę. Nic jednak nie wskazuje, by w ostatnim czasie rzeczywiście badano naszą sprawę. Urzędnicy wykonują tylko pozorne działania. Kiedy zbliża się przepisowy termin zakończenia postępowania, informują o jego kolejnym przedłużeniu.
• Czy firma próbowała odblokować zamrożone pieniądze?
– Staraliśmy się znaleźć kompromisowe rozwiązanie. Urząd mógłby zwrócić VAT i dalej prowadzić kontrolę. Na poczet ewentualnych należności, proponowaliśmy nałożenie hipoteki na nieruchomości należące do spółki. Fiskus odmówił na zasadzie "nie, bo nie”. To mnie dziwi, bo zabezpieczenie jest warte więcej niż ten zablokowany zwrot VAT. Takie rozwiązanie dałoby spółce płynność finansową, a jednocześnie interesy Skarbu Państwa byłyby zabezpieczone. Urzędników to jednak nie interesuje.
• Jeśli zawieszenie zwrotu VAT doprowadzi do bankructwa, to spółka będzie walczyć o odszkodowanie?
– Z pewnością. Niestety urzędnik skarbowy odpowiada finansowo tylko do wysokości trzech średnich pensji. Trzeba mu oczywiście udowodnić winę. To trwa latami. Jestem jednak pewien, że wygramy wszystkie procesy. W tej sytuacji budżet państwa będzie musiał zrekompensować milionowe straty. Zapłacą podatnicy, a wszystko przez działania konkretnych urzędników.