Naukowcy z lubelskiej Akademii Rolniczej zbadają, czy Zalew Zemborzycki można oczyścić, wpuszczając do niego mikroorganizmy.
Tylko na cztery dni lubelski sanepid dopuścił w tym roku zalew do kąpieli. Już 13 czerwca służby sanitarne zakazały wchodzenia do wody, bo znów pojawiły się w niej sinice.
- Sinice są konsekwencją naruszenia równowagi ekosystemu. Żeby je zwalczyć, trzeba najpierw ją przywrócić - mówi Stanisław Kolbusz, prezes Stowarzyszenia Kwadrant-EkosystEM, który wczoraj spotkał się z naukowcami lubelskiej Akademii Rolniczej.
Równowagę miały by przywrócić drobnoustroje. - To metoda, którą na początku lat 80. wymyślili Japończycy. Już jest stosowana w wielu miejscach na świecie, na przykład w rzekach Nil i Jangcy, a także w wodzie morskiej w okolicach Japonii. - tłumaczy Kolbusz.
- Pomysł jest ciekawy. Ale musimy go najpierw szczegółowo zbadać - mówi dr Krzysztof Jóźwiakowski z Katedry Melioracji i Budownictwa Rolniczego lubelskiej AR. - Najpierw przeprowadzimy analizy zastosowania mikroorganizmów w naszym zbiorniku w Dolinie Ciemięgi. Potem będziemy myśleć o zalewie.
- Jeśli wszystkie testy przeszłyby pomyślnie, działanie preparatu w zbiorniku zajęłoby 3-4 miesiące - dodaje Kolbusz. - Po tym czasie lublinianie mogliby się kąpać bez obaw.