Trzynastoletni Piotrek z Lublina uciekł z domu. Policja odnalazła go w Poznaniu, w… mieszkaniu 22-letniej poznanianki. To ona opłaciła mu bilet. Ale czy wiedziała, ile lat ma chłopiec?
Rysopis gimnazjalisty otrzymały patrole, które sprawdzały w Lublinie dworce, knajpy i parki. Policjanci przeglądali zapisy z ulicznych kamer. Przełom przyniosło przepytanie kolegów Piotrka.
– Mówili, że pasjonował się Internetem i większość czasu spędzał na rozmowach w sieci – mówi Anna Smarzak z lubelskiej policji.
Ślad wiódł do Wielkopolski. Dzięki zapisom z komputera nastolatka policjanci ustalili, że poznał 22-letnią poznaniankę. Jego inna znajoma ze Śląska twierdziła, że właśnie skontaktował się z nią przez Internet. Logował się z Poznania.
Resztki wątpliwości rozwiał 17-letni kolega Piotrka. Wyznał, że mają w Poznaniu wspólną znajomą, rozmawiają z nią od ponad roku. I to ona opłaciła Piotrkowi podróż do swojego miasta. Pieniądze przysłała na adres 17-latka, bo bała się, że o wszystkim dowiedzą się rodzice młodszego kolegi.
Piotrek dojechał do Poznania pociągiem. 22-letnia przyjaciółka wyszła po niego na dworzec. W niedzielę nad ranem przywiozła go do swego mieszkania. Jej rodzice jeszcze spali. Potem powiedziała im, że odwiedził ją 18-letni kumpel z Lublina.
W południe lubelska policja znała już adres poznanianki. Przekazała go tamtejszym funkcjonariuszom. W mieszkaniu kobiety na osiedlu Bolesława Śmiałego odnaleźli uciekiniera i zabrali do komisariatu. Jeszcze tego samego dnia Piotrek wrócił z ojcem do Lublina.
Nie wiadomo jeszcze, jaki dalszy ciąg będzie miała ta sprawa. Prawdopodobnie o ucieczce chłopaka zostanie zawiadomiony sąd rodzinny. Wiele zależy od tego, co gimnazjalista powie podczas przesłuchania. Nie wiadomo bowiem, czy kobieta z Poznania znała prawdziwy wiek chłopaka. Może skłamał jej, że jest pełnoletni. Wyrośnięty chłopak rzeczywiście wygląda na dużo starszego.