Nad powołaniem nowej spółki, która zbuduje halę targową przy Ruskiej jeszcze w maju mogą głosować miejscy radni. Wyłożeniem pieniędzy na taki obiekt zainteresowany jest właściciel giełdy w Elizówce, który gotów jest sfinansować ją w całości
Do tej pory mowa była o następującym scenariuszu wydarzeń: miasto wchodzi do nowej spółki z kupcami handlującymi na targowisku Bazar oraz w hali Nova. Samorząd nie wnosi do spółki pieniędzy, ale teren pod budowę hali (zajęty obecnie przez targ warzywny przy Ruskiej). A wzniesienie samej hali finansują kupcy. Przenosząc się do nowej hali zwalniają grunty wzdłuż al. Tysiąclecia, które miasto sprzedaje nowym inwestorom.
– Na najbliższą sesję Rady Miasta chcielibyśmy skierować projekt uchwały dotyczącej powołania spółki celowej, która by miała zrealizować tę halę targową, a być może również zielony rynek – informuje Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. – Zastanawiamy się jeszcze nad przyciągnięciem akcjonariuszy, którzy zagwarantowaliby finansowanie tej inwestycji, a jednocześnie stanowili zabezpieczenie dla kupców.
Tym samym w scenariuszu może pojawić się nowy bohater. Inwestorem z zasobnym portfelem miałaby być spółka prowadząca giełdę w Elizówce. – Nie ukrywam, że rozmawiam dzisiaj z jej zarządem – przyznaje prezydent. – Chodzi o to, jakie jest ich stanowisko w zakresie zaangażowania inwestycyjnego.
– Jesteśmy gotowi wyjść kupcom naprzeciw i przeprowadzić tę inwestycję. Część z nich i tak zaopatruje się u nas – mówi Ryszard Nowak, prezes Lubelskiego Rynku Hurtowego SA. Właśnie ta spółka prowadzi giełdę w Elizówce. – Na Zachodzie jest tak, że rynki hurtowe mają w miastach swoje rynki detaliczne – wyjaśnia.
Nowak w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim” stwierdza jednak, że od scenariusza, w którym giełda wraz z kupcami wchodzi do nowej spółki wolałby taki, w którym miasto staje się akcjonariuszem Lubelskiego Rynku Hurtowego przekazując mu grunt pod halę. Pytany przez nas przyznaje, że pierwsze rozwiązanie też jest jak najbardziej możliwe.
– Musimy przeanalizować oczekiwania wszystkich stron co do akcjonariatu, jak też możliwości kapitałowe. Zależy mi, żeby każdy przedsiębiorca, który prowadzi tu działalność miał gwarancję kontynuowania jej albo w hali, albo na tzw. zielonym rynku, ale przy pełnej dostępności czynszowej, żeby nie było tu dyskryminacji – zapewnia prezydent. – Pamiętajmy również, że mamy spółkę Podwale, która ma możliwości przejęcia części przedsiębiorców. Możliwych rozwiązań jest dużo. Myślę, że scenariusz położymy na stole już za tydzień, by móc rozpocząć konstrukcję spółki i podjąć pierwsze decyzje z tym związane.
Projektu hali na razie nie ma, jest tylko jej koncepcja (ilustracja). Przy pomyślnym przebiegu wydarzeń kompletna dokumentacja obiektu może powstać jeszcze w tym roku, zaś w przyszłym ruszyłaby budowa.