To już pewne - nie z Platformy, ale z własnego komitetu wyborczego wystartuje Krzysztof Żuk w jesiennych wyborach na prezydenta Lublina. Na listach do Rady Miasta pojawią się zaś kandydaci nie tylko PO, ale też m.in. Nowoczesnej czy SLD. A w PiS wciąż trwają poszukiwania kontrkandydata
– W sposób naturalny pojawia się tu komitet wyborczy wyborców, żeby na listach znalazło się miejsce dla wszystkich aktywnych osób. Będą to zarówno kandydaci partyjni, jak i bezpartyjni. Na pewno będą wśród nich radni Platformy Obywatelskiej i Wspólnego Lublina, ale też społecznicy z rad dzielnic, czy przedstawiciele wielu innych środowisk – mówi Dziennikowi prezydent Krzysztof Żuk, który jest także przewodniczącym zarządu regionu lubelskiego PO.
I dodaje, że jest gotów zaprosić do swojego komitetu także członków innych ugrupowań politycznych. Na listach mogą znaleźć się więc reprezentanci Nowoczesnej i SLD, które są gotowe poprzeć urzędującego prezydenta w walce o reelekcję i nie wystawiać swoich kandydatów na to stanowisko.
Współpraca z Nowoczesną?
– Rozmawiamy o tym od dłuższego czasu. Na kolejne rozmowy jesteśmy umówieni w przyszłym tygodniu i myślę, że wtedy będziemy bliżej porozumienia – mówi Maja Zaborowska, szefowa Nowoczesnej w województwie lubelskim. Gdy pytamy ją o szczegóły ewentualnej współpracy przy układaniu list, dodaje jednak: – Na mówienie o konkretnych miejscach jest jeszcze za wcześnie.
Jak mówi się nieoficjalnie, Nowoczesna jest skłonna pójść na ustępstwa w kwestii wyborów do Rady Miasta w zamian za pierwsze miejsce w wyborach do sejmiku województwa w Lublinie. Ten scenariusz jest całkiem prawdopodobny, bo w myśl umowy zawartej przez krajowe władze obu partii opozycyjnych, ugrupowanie Katarzyny Lubnauer ma dostać „jedynki” w 20 z 85 sejmikowych okręgach.
Sonda: Na kogo zagłosujesz w wyborach samorządowych w Lublinie?
W przypadku Lublina sytuacja byłaby o tyle prosta, że w 2010 i 2014 lubelską listę otwierał Żuk, który w związku z nowelizacją prawa wyborczego jako kandydat na prezydenta nie będzie już mógł ubiegać się o mandat radnego wojewódzkiego. Według naszych informacji liderem listy w Lublinie miałby być Jacek Bury, były szef lubelskich struktur Nowoczesnej, a obecnie członek jej zarządu krajowego.
Szerokim blokiem do lokalnych wyborów najprawdopodobniej pójdzie także PiS. Obok kandydatów tej partii na listach mają się znaleźć także członkowie m.in. Porozumienia Jarosława Gowina i Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. – Jeśli chodzi o listy do rady miasta, to trwają konsultacje w tej sprawie. Priorytetem jest dla nas kandydat na prezydenta Lublina – mówi nam Tomasz Miszczuk, szef miejskich struktur PiS w Lublinie.
Kogo wystawi PiS?
W kontekście rywalizacji z Żukiem o prezydencki fotel od dawna wymienia się posłów Sylwestra Tułajewa i Artura Sobonia oraz wojewodę lubelskiego Przemysława Czarnka. Ale coraz częściej mówi się o wskazaniu innej, mniej oczywistej kandydatury.
Ostatnio na giełdzie pojawiło się nazwisko m.in. Mieczysława Ryby. To historyk z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, prezes Klubu Inteligencji Katolickiej w Lublinie i miejski radny PiS.