Kilkanaście drzew zostało wyciętych przez właścicieli działki na Czechowie. Dwa razy na miejsce wzywani byli policjanci, ale nie stwierdzili naruszenia prawa.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
W sobotę rano wycięte wczoraj drzewa leżały jeszcze na działce. To teren położony między parafią pw. Andrzeja Boboli przy ul. Paderewskiego, a wieżowcami przy ul. Zakopiańskiej. Znajdował się tu mały zagajnik. Teren był ogólnodostępny, zapewne dlatego wycinka wzbudziła taki niepokój mieszkańców.
– Dwukrotnie mieliśmy zgłoszenie o wycince i dwukrotnie patrol udał się na miejsce. Zarówno pierwszy jak i drugi patrol nie stwierdził jednak naruszenia prawa. Właściciel przedstawił stosowne dokumenty – mówi nadkom. Renata Laszczka-Rusek, rzecznik KWP w Lublinie.
Wszystko odbyło się zgodnie z prawem, bo według ustawy wprowadzonej przez rząd PiS, właściciel prywatnej działki nie musi więc występować o zgodę na wycinkę drzew, jeśli nie prowadzi na niej działalności gospodarczej.
Co z okresem ochronnym, który obowiązuje od 1 marca? Od tego dnia nie można wycinać drzew, na których znajdują się gniazda ptaków.
– Pojawiały się informacje, że na drzewach mogły być gniazda lęgowe, ale żadnych nie znaleziono – mówi Renata Laszczka-Rusek. – Ale oczywiście, jeżeli ktokolwiek ma informacje, że było inaczej, to zapraszamy do przekazania takich informacji na komisariat – dodaje policjantka.
O wycince napisał wczoraj Kurier Lubelski. Jak ustalili dziennikarze, właściciel ma plany inwestycyjne wobec działki, ale nie chciał ich zdradzić. Wspomniał tylko o przedszkolu.