Największy plac w Lublinie jak najszybciej powinien przestać być prowincjonalnym skwerem - mówią studenci Wydziału Artystycznego UMCS.
Największy plac w Lublinie jak najszybciej powinien przestać być prowincjonalnym skwerem - mówią studenci Wydziału Artystycznego UMCS. I zachęcają do wielkiej dyskusji nad tym, co zrobić z Litewskim. Okazją do tego jest propozycja przyszłości placu, którą przygotowali sami studenci. Makietę ze swoją wizją Litewskiego zaprezentowali oficjalnie wczoraj wieczorem. - Plac powinien być miejscem, do którego będą przychodzili ludzie. Zależy nam na tym, żeby wywołać w tym miejscu stany życia - mówi prof. Dobrosław Bagiński, pod okiem którego pracowali żacy. - Nie zmieniamy niczego w budynkach wokół placu, które powstały przed 1939 r. - tłumaczą studenci. - Uwzględniamy też potrzeby oficjalnych uroczystości i zdarzeń, które się odbywają na placu. Zachowujemy pomniki. Ale niekoniecznie w tym samym miejscu, co teraz - dodają. - No i wprowadzamy sporo nowości architektonicznych. - To propozycja dla ludzi i dla inwestorów. Na takie rozwiązanie dużo łatwiej będzie znaleźć pieniądze - mówią młodzi artyści. - Ale to tylko propozycja. Czy zostanie zrealizowana, to już od nas nie zależy. Makietę wykonaną przez studentów można zobaczyć na placu Litewskim (mb)