Poziom obsługi zachodnich inwestorów jest tragiczny – alarmuje nasz Czytelnik. Jak twierdzi, urzędnicy mają kłopot rozmową w obcym języku. Sprawdziliśmy.
Nasz Czytelnik wskazuje na Departament Gospodarki i Innowacji Urzędu Marszałkowskiego oraz wydział Strategii i Obsługi Inwestorów lubelskiego Ratusza.
– Wiem, że zagraniczni inwestorzy się skarżą, bo nie są w stanie umówić się ani nic załatwić przez telefon. A na odpowiedź na pytania zadane w e-mailu czekają do 2 tygodni – dodaje pan Adam.
Sprawdziliśmy, jak to wygląda.
Odwiedzamy stronę internetową województwa i przełączamy się na wersję anglojęzyczną. W zakładce Urzędu Marszałkowskiego widniej jednak… pusta strona. Jesteśmy więc skazani na język polski.
Zagraniczny inwestor musi się więc zdać na własną intuicję i odnaleźć spis telefonów. Przy odrobinie szczęścia trafi na kontakt do Departamentu Gospodarki i Innowacji. Dzwonimy jako konsultant poszukujący informacji o możliwych lokalizacjach dla parku logistycznego. Sekretarka, szybko przełącza nas do kolejnej osoby. Dowiadujemy się, tym razem po angielsku, że pracownik zajmujący się nieruchomościami będzie dostępny za kilka dni.
– Za obsługę inwestorów odpowiada 10 osób. Wszyscy władają językiem angielskim, z czego połowa biegle – zapewnia Beata Górka, rzecznik marszałka. – Są też osoby, które posługują się nawet czterema językami.
Trudno jednak do nich dotrzeć, jeśli korzystamy ze strony urzędu. Bardziej przydatna okazuje się wyszukiwarka Google, która kieruje nas na stronę www.invest.lubelskie.pl. Tu znajdujemy potrzebne informacje.
– Rzeczywiście, na witrynie urzędowej brakuje odpowiednich numerów kontaktowych – przyznaje Górka. – Postaramy się to jak najszybciej poprawić. Znajdzie się tam również odnośnik do specjalnej strony dla zagranicznych inwestorów.
W Ratuszu nie ma większych problemów ze zdobyciem informacji. Anglojęzyczna wersja miejskiego portalu szybko przenosi nas na stronę z odpowiednimi kontaktami.
Dzwonimy. Pracownik referatu ds. obsługi inwestorów szybko przechodzi na język angielski i informuje o możliwościach inwestowania przy ul. Mełgiewskiej lub w strefie ekonomicznej na Felinie.
Dowiadujemy się również, że jeśli inwestor zdecyduje się na działkę objętą planem zagospodarowania, to na pozwolenie na budowę będzie czekał zaledwie dwa miesiące. Okazuje się też, że już za parę dni możemy umówić się na spotkanie z przedstawicielami Ratusza.
– Do pracy związanej z obsługą inwestorów niezbędna jest znajomość języków obcych – mówi Beata Krzyżanowska, rzecznik Ratusza. – To podstawowy warunek przy rekrutacji.
W Ratuszu zapewniają, że zagraniczni inwestorzy mogą liczyć nie tylko na rozmowę w języku angielskim, ale również niemieckim, francuskim, ukraińskim, rosyjskim, a nawet chińskim.
*) Imię bohatera zmienione, dane personalne do wiadomości redakcji.