Prokuratura nakazała 32-letniej mieszkance Lublina wyprowadzić się z mieszkania. Powód? Kobieta pastwiła się na swoim partnerem życiowym i źle traktowała dzieci. Teraz zaopiekuje się nimi ojciec.
- Takiego środka wobec kobiety jeszcze nie stosowaliśmy - przyznaje Dorota Kawa, prokurator rejonowy w Lublinie.
32-latka razem ze swym o kilka lat starszym konkubentem wychowują dzieci. Mężczyzna miał wypadek samochodowy, po którym wymagał opieki. Zamiast tego kobieta nie tylko go wyzywała, ale również doprowadzała do rękoczynów: połamała na jego chorym kolanie gitarę. Opis jej zachowania bardzo przypomina relacje żon domowych tyranów.
Znowu sprawa trafiła na policję. Dzisiaj kobieta została doprowadzona na przesłuchanie. Usłyszała kolejne zarzuty znęcania się nad rodziną. Prokuratura oddała ją pod dozór policji. 32-latka dwa razy w tygodniu ma się zgłaszać w komisariacie - już w nowym miejscu zamieszkania.
Kobieta przyznała się do znęcania. Na przesłuchaniu, podobnie jak zwykli damscy bokserzy, twierdziła, że chce się bardzo zmienić, bo wyrządziła dużo zła.